Kłopotek na nartach

i

Autor: archiwum se.pl

Eugeniusz Kłopotek: Dopóki państwo nie upadnie, nie upadnie też ZUS

2013-07-17 13:59

"Super Express": - Jaki jest pomysł PSL na dalsze funkcjonowanie systemu emerytalnego w Polsce? Bo obecny system właśnie się wali, propozycje rządu oznaczają de facto likwidację OFE. Eugeniusz Kłopotek: - Moje zdanie nieraz różni się od zdania kierownictwa partii, dlatego nie mogę mówić za cały PSL.

A za siebie?

Za siebie mogę. Po pierwsze najważniejsza dla mnie sprawa, czyli dobrowolność. Każdy powinien mieć prawo wyboru, czy chce oszczędzać i w ZUS, i w OFE, czy tylko w ZUS. To było jednym wielkim nieporozumieniem, że młodsze roczniki przymuszono do wstąpienia do OFE. Po drugie okazuje się, że na przestrzeni tych kilkunastu już lat bardziej opłacało się oszczędzać np. na długoletnich lokatach, niż w OFE.

No cóż, dziś przy aktualnych poziomach oprocentowania oszczędzanie na lokatach bankowych trochę mija się z celem.

Wiem. Ale dopóki państwo nie upadnie, nie upadnie też ZUS. To oznacza, że nawet jeśli to będzie skromna emerytura, to na przeżycie wystarczy. A jeśli ktoś zaryzykuje i uwierzy tylko OFE to niestety może wylądować na śmietniku. OFE same strzeliły sobie w stopę, gdy ogłosiły, że mogą wypłacać emerytury najwyżej dziesięć lat. Tak nie może być.

Dobrze, ale skąd państwo będzie brało pieniądze na emerytury? Bo w ZUS będzie ich coraz mniej.

To rzeczywiście jest problem. W sensie demograficznym nasz naród się zwija. A do tego żyjemy coraz dłużej. Może się zdarzyć, że młodych w pewnym momencie nie nastarczy, żeby łożyć na starszych w ramach solidarności pokoleń.

Właśnie o to mi chodziło. I co wtedy?

Może warto wrócić do słów, jakie wypowiedział wicepremier Waldemar Pawlak w zeszłym roku w Sejmie. Został zrugany przez media i niektórych polityków, kiedy powiedział: "Obywatelu zacznij martwić się sam o swoją przyszłość, bo na budżet i na ZUS nie masz za bardzo co liczyć".

Takich głosów jest coraz więcej. Może więc całkiem zrezygnować z rozbudowanego systemu emerytalnego? Niech się każdy martwi sam o siebie. Pytanie tylko, czy każdy będzie potrafił o siebie zadbać. Szczerze wątpię.

Jestem zwolennikiem rozwiązania trochę na wzór kanadyjski. Wielu z nas w PSL, już o tym mówiło. Niech każdy płaci równą składkę i wcale nie taką wysoką, jak płaci się dziś. Za tą składkę, powiedzmy niech to będzie 150 złotych, po przepracowaniu 35-40 lat każdy otrzyma emeryturę rzędu 1000-1200 złotych brutto. A o resztę obywatelu zadbaj sam. Jeśli takie rozwiązanie pojawi się w naszym parlamencie, ja zagłosuję za.