Czytaj też: Kierowcy POWINNI o tym wiedzieć! Jest sposób na problemy drogowe
ZUS przygotował prognozę finansową FUS na lata 2020-2024. Oszacował w niej wydatki i wpływy funduszu i różnicę między nimi (deficyt) w wariantach: optymistycznym (gospodarka w dobrym stanie), pesymistycznym oraz pośrednim. I tak w czarnym scenariuszu za rok deficyt wyniesie 56,5 mld zł, a w roku 2024 aż 85 mld zł. To fatalna wiadomość, bowiem oznacza, że brakuje pieniędzy na świadczenia! – Ta dziura rośnie, ponieważ przybywa emerytów, coraz dłużej żyjemy i pobieramy świadczenia, a dodatkowo obniżono wiek emerytalny. Ostrzegaliśmy, że wpłynie to na większy deficyt FUS – tłumaczy ekonomista Marek Zuber (47 l.). Jego zdaniem, aby pokrywać deficyt, trzeba obniżyć emerytury lub podwyższyć składki. To spotkałoby się jednak z wielkim niezadowoleniem społecznym. Nie jest wykluczone więc, że trzeba będzie podnieść podatki.
Andrzej Sadowski (56 l.), prezes Centrum im. Adama Smitha, przyznaje, że nie da się utrzymać systemu, w którym świadczenia są opłacane tylko ze składek. – Najwyższa Izba Kontroli kilka lat temu wykazała, dwa miliony Polaków wyjechało z kraju i nie płaci składek, a późnej nastąpi duży wzrost wydatków na emerytury – mówi ekspert.
Zadaliśmy ZUS pytania o bezpieczeństwo przyszłych emerytur - czekamy na odpowiedź.
Sprawdź: Ile kosztuje sanatorium, które uzdrowisko w Polsce wybrać? Poradnik kuracjusza
Marek Zuber (47 l.), ekonomista
Podniosą podatki, by załatać dziurę
Czy ZUS upadnie? To mało prawdopodobne, bo oznaczałaby to upadek państwa. Aby pokrywać deficyt, trzeba obniżyć emerytury lub podwyższyć składki, ale na to nie ma zgody. Władze więc mogą podnieść podatki.
Sprawdź: Masz nadwagę i korzystasz z tej atrakcji? Zapłacisz nawet 130 tys. zł KARY!