Nowy Ład PiS-u, w ostatniej chwili przemianowany na Polski Ład, to największy pakiet rozwiązań spocjalno-ekonomicznych PiS-u od wyborów do parlamentu w 2015 roku. Wtedy twarzą m.in. 500+ była Beata Szydło. Dziś była premier znalazła się na wewnętrznym wygnaniu (jest europarlamentarzystką PiS), a jej miejsce jako "kobiecej twarzy" PiS, zajęła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która przedstawiała program PiS obok takich polityków jak Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro. Czy zatem mamy do czynienia z wyeksponowaniem "nowej Beaty Szydło" do "Nowego Polskiego Ładu"?
- Coś tu jest na rzeczy - mówi "Super Expressowi" prof. Rafał Chwedoruk, politolog Uniwersytetu Warszawskiego. - Sytuacja, w której najważniejsza twarz kampanii z 2015 jest pozostawiona całkowicie z boku, daje wiele do myślenia i można uznać to za sygnał, że z pomocą pani Witek PiS będzie chciał otworzyć się na elektorat wielkomiejski i klasę średnią, bo to właśnie na te klasy najbardziej otwiera się "Polski Ład" - twierdzi prof. Chwedoruk.
- Trzeba też spojrzeć, że Elżbieta Witek była najważniejszą osobą z PiS biorącą udział na konferencji poza prezesem Kaczyńskim i premierem Morawieckim. To pokazuje, że w tej twarzy PiS pokłada duże nadzieje. Bardzo możliwe, że jeśli do przyszłych wyborów prezydenckich wszystko dla PiS-u pójdzie dobrze, to Mateusz Morawiecki zostanie kandydatem na prezydenta, a Elżbiecie Witek zostanie wyznaczona droga Beaty Szydło - podsumowuje prof. Chwedoruk.