Bieńkowska wyjechała robić karierę za granicę, ale ponoć nie zapomniała o dawnych druhach. Jak czytamy na fakt.pl, pani komisarz miała załatwić pracę w Brukseli Sławomirowi Nowakowi. Polityk, który w Polsce już dość podpadł: afera podsłuchowa, afera zegarkowa, teraz miałby szansę na rozwinięcie skrzydeł w wielkim świecie. Zdaniem informatora tabloidu Nowak ma dostać stanowisko, które jest mało eksponowane, ale jak wiadomo lepszy rydz niż nic. Po drugie nowa funkcja Nowaka ma nie kłuć w oczy, dlatego nie będzie to stanowisko wysokiego szczebla: „Na niskim stanowisku, żeby go ukryć przed ludźmi, ale z całkiem dobrą pensją”. Na Twitterze temat poruszył Jarosław Kuźniar, a Sławomir Nowak odpowiedział natychmiast, że publikacji fakt.pl nie puści płazem i sprawa może trafić do sądu!
Nowak tak? Lisek nie
Fakt.pl donosi też, oprócz Sławomira Nowaka na pomocną dłoń Elżbiety Bieńkowskiej może liczyć też Krzysztof Lisek z PO, były europoseł „skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy za działanie na szkodę majątkową Polskiego Stowarzyszenia Kart Młodzieżowych (PSKM) przekraczającą 2,7 mln zł, jak również podawanie nierzetelnych danych zawartych w sprawozdaniach finansowych stowarzyszenia” czytamy. Doniesienie skomentował sam zainteresowany na Twitterze. Napisał, że ta informacja jest wyssana z palca: „W artykule są same bzdury. Żadnych propozycji pracy od Kom. Bieńkowskiej nie było i nie ma”.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail