Elżbieta Bieńkowska na stołku unijnego komisarza dostanie 87 tys. pensji

2014-09-08 18:51

Ze stanowiska wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju, gdzie zarabia około 17 tysięcy złotych miesięcznie, Elżbieta Bieńkowska (50 l.) trafi do finansowego raju! Jako unijny komisarz będzie otrzymywała 87 tysięcy złotych miesięcznie. A po pięciu latach pracy zagwarantuje sobie astronomiczną emeryturę w wysokości 18,5 tys. zł miesięcznie!

Elżbieta Bieńkowska ma zostać komisarzem do spraw rynku wewnętrznego. Podobno w Brukseli od dawna ją chwalą. - Między innymi ten śląski sposób widzenia gospodarki spowodował, że kiedy pojawiła się sugestia, że Elżbieta Bieńkowska mogłaby być komisarzem od tych kluczowych dla całej europejskiej gospodarki spraw, to zarówno nowy szef Komisji Jean-Claude Juncker (60 l.), jak i inni - koleżanki i koledzy w Europie, którzy znają wicepremier z racji jej dotychczasowych działań, wszyscy byli zachwyceni - zachwala ją Donald Tusk (57 l.).

Skład komisji musi zatwierdzić jeszcze Parlament Europejski. Ale to wydaje się formalnością. Swoje urzędowanie Bieńkowska rozpocznie prawdopodobnie od 1 listopada. Podstawowa pensja komisarza wynosi 20 666 euro, czyli około 87 tys. zł! Ale Bieńkowska nie będzie musiała czekać do końca miesiąca na pierwszą pensję. Na dzień dobry dostanie tak zwany dodatek powitalny - ok. 174 tys. zł, czyli dwie pensje.

Czytaj też: Elżbieta Bieńkowska nie zostawi Tuska! Sorry, jadę do Brukseli!

Po pięcioletniej kadencji przez kolejne trzy lata będzie otrzymywała dodatek przejściowy - 47 tys. zł miesięcznie. I zyska prawo do gigantycznej emerytury. Po 5 latach pracy na stanowisku komisarza i ukończeniu 65 lat jej świadczenie wyniesie około 18,5 tys. zł miesięcznie. Ale już wcześniej, bo zaledwie po skończeniu 60. roku życia otrzyma emeryturę w wysokości około 13 tys. zł.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail