- Elon Musk skomentował wpis Donalda Tuska, w którym polski premier podkreślał, że Europa jest "najbliższym przyjacielem" USA i mają wspólnych wrogów.
- Musk nazwał Unię Europejską "biurokratycznym potworem", mimo że wcześniej Tusk zaapelował do Amerykanów o utrzymanie sojuszu.
- Wpis Tuska był odpowiedzią na Strategię Bezpieczeństwa Narodowego USA, która sugeruje m.in. umożliwienie Europie wzięcia odpowiedzialności za własną obronę.
- Komentarze Muska pojawiły się krótko po nałożeniu na niego kary 120 mln euro przez UE za naruszenie Aktu o usługach cyfrowych (DSA)
Jak doszło do spięcia między Muskiem a Tuskiem na platformie X?
Wszystko zaczęło się od sobotniego wpisu premiera Donalda Tuska na portalu X. Szef polskiego rządu, zwracając się do amerykańskich partnerów, podkreślił wagę transatlantyckiego sojuszu w obliczu globalnych zagrożeń. Jego słowa były bezpośrednią reakcją na nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.
"Drodzy amerykańscy przyjaciele, Europa jest waszym najbliższym sojusznikiem, a nie problemem. Mamy wspólnych wrogów. Przynajmniej tak było przez ostatnie 80 lat. Musimy się tego trzymać, bo to jedyna rozsądna strategia dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Chyba że coś się zmieniło" — napisał premier Tusk w języku angielskim.
Na ten wpis niespodziewanie zareagował właściciel platformy X, Elon Musk. Początkowo udostępnił post polskiego premiera z zagadkowym komentarzem: "Jeśli połączymy Donalda Trumpa i Elona Muska, otrzymamy…". Chwilę później w kolejnym komentarzu miliarder przeszedł do bezpośredniego ataku. Cała wymiana zdań między Elonem Muskiem a Donaldem Tuskiem szybko zyskała rozgłos, pokazując rosnące napięcie między światem technologii a tradycyjną polityką. Musk bez ogródek stwierdził: "Kocham Europę, ale nie biurokratycznego potwora, jakim jest Unia Europejska".
Dlaczego Elon Musk krytykuje Unię Europejską?
Ostre słowa miliardera nie są przypadkowe i wpisują się w jego coraz bardziej napięte relacje z Brukselą. Komentarz pojawił się niedługo po tym, jak Unia Europejska podjęła decyzję o nałożeniu na Muska kary finansowej. Chodzi o kwotę 120 milionów euro za naruszenie obowiązków wynikających z Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Unijni urzędnicy zarzucają platformie X niewystarczające działania w walce z dezinformacją i nielegalnymi treściami.
Konflikt Elona Muska z Unią Europejską eskalował po tym, jak Bruksela nałożyła na niego karę w wysokości 120 mln euro za naruszenie zapisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Dla Muska, który postrzega siebie jako obrońcę wolności słowa, unijne regulacje są formą cenzury i nadmiernej biurokracji, co wielokrotnie podkreślał w swoich publicznych wypowiedziach. Jego ostatni komentarz pod wpisem Tuska jest więc kolejnym przejawem frustracji związanej z próbami uregulowania jego cyfrowego imperium przez europejskie instytucje.
Co Tusk chciał przekazać w swoim wpisie do Amerykanów?
Warto wrócić do źródła całej dyskusji. Wpis Donalda Tuska był reakcją na opublikowaną w piątek Strategię Bezpieczeństwa Narodowego USA. Dokument ten zakłada, że priorytetem amerykańskiej polityki wobec Europy ma być m.in. dążenie do stabilności w relacjach z Rosją, a także umożliwienie Staremu Kontynentowi wzięcia większej odpowiedzialności za własną obronę. Strategia wspomina również o zapobieganiu dalszemu rozszerzaniu NATO.
Słowa polskiego premiera można więc interpretować jako dyplomatyczne przypomnienie o fundamentalnym znaczeniu sojuszu i wspólnych wartościach, które przez dekady stanowiły podstawę globalnego bezpieczeństwa. Tusk, apelując o trzymanie się sprawdzonej strategii, wyraził obawę, że zmiana priorytetów w polityce Waszyngtonu może osłabić wspólną pozycję Zachodu wobec wrogich mocarstw. Wymiana zdań z Muskiem, choć na pozór dotyczyła czegoś innego, rzuciła nowe światło na te geopolityczne niepokoje.
Polecany artykuł: