„Super Express”: – Czy eskalacja konfliktu i ostrego sporu wokół LGBT służy którejkolwiek ze stron tego konfliktu, czy też przeciwnie – bardziej niż pomagać, szkodzi?
Dr Piotr Łuczuk: – Im bardziej jakaś sprawa jest nagłośniona, tym większe jest zainteresowanie nią w przestrzeni publicznej. Stąd radykalne działania zarówno środowisk LGBT, jak i prawicowców, postulatom LGBT się sprzeciwiających, pomagają dotrzeć do szerszego grona odbiorców.
– Ale przyzna pan, że konflikt światopoglądowy na taką skalę jest jednak czymś nowym?
– Absolutnie nie zgodzę się z tą tezą. Spory ideologiczne, światopoglądowe, miały miejsce już wiele lat temu. Zresztą Samuel Huntington pisał o zderzeniu cywilizacji, walce świata Zachodu i z cywilizacją Wschodu, były konflikty międzypokoleniowe. To trwa od dawien dawna. LGBT też nie jest niczym nowym – środowiska te istniały już wiele lat temu. Jeżeli w obecnym sporze jest coś nowego, to wskazałbym na jedną rzecz.
– Jaką?
– Możliwość dotarcia do szerszej grupy odbiorców poprzez internet i media społecznościowe. Lat temu 40, 30, ba, nawet 15 lat temu takich możliwości nie było. Teraz ten dotarcie do szerszej grupy odbiorców jest znacznie łatwiejsze.
– Prawica podnosi problem profanowania miejsc kultu. Czy jednak tak zdecydowane reakcje nie rozzuchwalają tylko tej drugiej strony, są faktycznie adekwatne do sytuacji?
– Zawsze tu może być argument, że nie byłoby oburzenia na gwałtowne reakcje w sytuacji, gdyby zaatakowano świątynie islamskie, bądź judaistyczne. Jest przekonanie, że wobec chrześcijan można sobie pozwolić na więcej, bo ich religia nakazuje nadstawiania drugiego policzka. Choć oczywiście samo pytanie o zakres odpowiedzi pozostaje otwarte.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj