"Super Express": - Jak pan ocenia zachowanie Tomasza Lisa, który do swego programu zaprosił mecenasa Macieja Ślusarka, nie wspominając, że jest jego reprezentantem w sprawie przeciwko "Super Expressowi"?
Tomasz Sakiewicz: - Dziennikarze często zabierają głos w obronie własnych interesów, nie chcąc się przyznać, że są zaangażowani w daną sprawę. Nie pierwszy raz pod płaszczykiem niezależnego eksperta występuje strona konfliktu, w tym przypadku adwokat, który mówi to, co jest korzystne dla jego klienta. Efektem tego jest błędne poczucie odbiorcy, że otrzymał rzetelne i obiektywne informacje. W przypadku Tomasza Lisa mamy typowy przykład takiego nadużycia. Powinien się widzom jak najszybciej wytłumaczyć, jeżeli uważa się za profesjonalistę.
- Czy dziennikarz tej rangi może do dyskusji o funkcji tabloidów zapraszać tylko jedną stronę sporu - ich przeciwników?
- W dobrym programie prawo głosu przysługuje obu stronom konfliktu, a najlepiej jak różnych zdań jest jeszcze więcej. Osobie atakowanej należy dać szansę obrony i zaprosić ją do dyskusji. Sądy nie sądzą dziennikarza za to, czy jego informacja była prawdziwa, czy nie, tylko czy dochował należytej staranności przy sporządzaniu swego materiału. Jednak dziennikarscy celebryci często uważają, że reguły etyki dziennikarskiej ich nie dotyczą.
- Dlaczego tabloidy są tak ostro atakowane? Może dlatego, że pełnią tak ważną społecznie funkcję kontrolną?
- Ocena dziennikarstwa nie zależy od rodzaju pisma i sposobu prezentacji, lecz od rzetelności przekazywanych informacji, a te można znaleźć również w tabloidach. Tabloidy pełnią także funkcję kontrolną w społeczeństwie. Często ujawniają sprawy, których tzw. poważne gazety nie wpuszczają na łamy. Żadna forma uprawiania dziennikarstwa nie jest z natury lepsza lub gorsza. To, że jedna gazeta oddziałuje bardziej na myśl, a druga na emocje nie znaczy, że jedna jest lepsza od drugiej. Chodzi o to, jakie wyznacza sobie granice etyki dziennikarskiej. A tej Tomasz Lis czasem nie przestrzega, dopuszczając się manipulacji.
Tomasz Sakiewicz
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej"