Prokuratura Krajowa zarządziła ekshumacje wszystkich 92 ciał ofiar tragedii smoleńskiej, które nie zostały spopielone. Od kilku dni rodziny ofiar są informowane o tym, że do ekshumacji dojdzie już wkrótce. NIe wszytskie rodziny chcą się jednak zgodzić na ekshumowanie ich bliskich. W liście otwartym bliscy 17 ofiar, łącznie ponad 200 osób, wskazywało, że nie życza sobie zakłócania spokoju ich bliskich. Ich zdaniem otwieranie grobów nie przyniesie nic dobrego, a jedynie ból i cierpienie, rozdrapywanie ran. Ekshumacjom smoleńskim głośno sprzeciwia się m.in. Paweł Deresz, który otwarcie mówi w rozmowie z TVN24: - Nie chcę dopuścić do ekshumacji mojej żony. Narusza to jej spokój. Będzie to powodować wielkie cierpienie mojej rodziny - i zapowiada, że złoży zażalenie do sądu do decyzji prokuratury. Zaś córka zmarłego Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, Izabela Saryusz-Skąpska, która w rozmowie z "Super Expressem" wyznaje wprost, że nie o identyfikację ciał tu chodzi: - W liście prokuratury nie ma słowa o identyfikacji! Oni chcą badać, czy samolot się przewrócił, gdzie kto siedział... Po 6 latach z tych pochowanych zwłok!? W dokumentach nie ma żadnej formy odwołania. Jest tylko o dowodzeniu tez o przyczynach katastrofy, przyczynach śmierci i czasie umierania. Nic o identyfikacji. To zdanie części rodzin, sprzeciwiających się badaniom.
Ale są też rodziny gotowe na ekshumacje, które chcą dowiedzieć, się czy pochowały swoich bliskich. Tak jak Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie tłumaczy: - Po ekshumacji będziemy mogli rozpocząć normalną żałobę. Zbyt wiele złej woli i kłamstw doświadczyliśmy. Chcę wiedzieć, czy w rodzinnym grobie pochowałam męża, czy sprofanowano jego zwłoki, tak jak wiemy, że sprofanowano zwłoki innych ofiar.
Głos w sprawie zabierają nie tylko bliscy ofiar katastrofy, ale i politycy. Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz wskazuje na koszty, jakie państwo ponosi w sprawach związanych z katastrofą: - Ta komisja, której koszty sięgają 4 mln zł nie znalazła żadnych dowodów na to, że doszło w Smoleńsku do zamachu - komentował podkomisję sejmową, która bada przyczyny katastrofy z 10 kwietnia. Co dopiero powie opozycja, gdy podliczy koszty wszystkich ekshumacji do jakich dojdzie?
Jak mówił kilka lat temu płk. Rzepa, który pracował przy wyjaśnianiu katastrofy, że koszt jednej ekshumacji to nawet 100 tys. zł. Skoro tak, to w sumie wszystkie ekshumacje smoleńskie kosztowałyby skarb państwa 9,2 milionów zł. To równowartość np. zakupu ponad 31 tysięcy kompletów podręczników do podstawówki, przeprowadzenia ponad 26 tysięcy zabiegów operacji zaćmy, czy 18 w pełni wyposażonych karetek. Ale mimo że to tak wysokie koszty dla państwa, to i tak największe koszty poniosą bliscy, którzy ponowienie będa musieli sie zmierzyć z tragedią jaka spotkała ich bliskich 10 kwietnia 2010 roku.
Zobacz: EKSHUMACJA prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej. ZNAMY datę