"Super Express": - Dość powszechna opinia głosi, że Mateusz Morawiecki jako nowy premier ma zmienić wizerunek Polski w Europie i poprawić naszą politykę zagraniczną. Pana zdaniem to się uda?
Edward Lucas: - Jednego możemy być pewni - gorszym premierem niż Beata Szydło być już nie może.
- Powiało optymizmem.
- Umówmy się, że to niesamowite, jak pod wodzą premier Szydło udało się osłabić pozycję Polski w Europie. Ekipa Tuska miała w niej świetny wizerunek. Jasne, że więcej było w tym PR niż realnych osiągnięć, ale wasz kraj bardzo liczył się w UE. Szydło była żenująco słaba nie tylko w wystąpieniach publicznych, ale także na zamkniętych spotkaniach, gdzie po prostu odczytywała to, co miała na kartce. Obok Ewy Kopacz była być może najgorszym premierem, jakiego mieliście po 1989 r.
- Czyli Morawiecki będzie miał ułatwione zadanie?
- Biorąc pod uwagę wspomniane tło, Morawiecki na pewno będzie "dobrą zmianą". Pytanie brzmi jednak nie tyle, kim jest Morawiecki, ale czy ma mandat od Kaczyńskiego do zmiany kursu polskiej polityki zagranicznej i naprawy relacji z UE. Jeśli instrukcje od prezesa są takie, że ma być lepiej, to nie wątpię, że Morawiecki bardzo kompetentnie się z nich wywiąże. Na pewno taka zmiana jest w Unii oczekiwana i zostałaby powitana z radością, ale jak daleko mogłaby ona pójść? O tym dopiero się przekonamy.
- Na razie o wizji polityki zagranicznej Mateusza Morawieckiego wiemy tyle, ile powiedział w piątek w Radiu Maryja, gdzie zapowiedział rechrystianizację Europy.
- (śmiech) Być może zanim zaczniesz cokolwiek zmieniać, musisz iść do Radia Maryja i powiedzieć, że wszystko zostaje po staremu. A propos zmian, pojawia się też pytanie o to, czy Morawiecki będzie miał wpływ na kształt personalny swojego gabinetu. Bo w obecnym składzie, mówiąc delikatnie, wielu ministrów ma marne umiejętności do sprawowania swoich funkcji. Jeśli zacznie ich wymieniać na ludzi bardziej kompetentnych, będzie to bardzo obiecujący sygnał co do intencji nowego rządu.
Zobacz także: Wiemy, kto głosował przeciwko Morawieckiemu. UJAWNIAMY nazwiska