"Super Express”: – Jak nastroje po wyborach prezydenckich?
Tomasz Siemoniak: – Ambiwalentne. Jest to oczywiście porażka, prezydentem ponownie będzie Andrzej Duda. Z drugiej strony Rafał Trzaskowski osiągnął ogromny sukces. Udało mu się zmobilizować duży elektorat, uzyskać wynik niemal remisowy. Wszystko w atmosferze brutalnej kampanii, pełnej oszczerstw wobec prezydenta stolicy. Tu mamy kolejną przykrą rzecz – ta kampania doprowadziła do pogłębienia podziałów. I osobiście nie wiem, jak prezydent Andrzej Duda będzie chciał teraz podziały te zakopywać. Bo partia rządząca do nich się bardzo przyczyniła.
– Nie tylko partia rządząca. Nie uważa pan, że niektóre wypowiedzi, na przykład obrażające elektorat Prawa i Sprawiedliwości, przyczyniły się do wygranej Andrzeja Dudy?
– Ale tu mówimy o wypowiedziach celebrytów, artystów, sportowców, ludzi niebędących politykami, a na pewno nie należących do Koalicji Obywatelskiej. I ja publicznie krytykowałem na przykład wypowiedź Zbigniewa Bońka. Szacunek należy się każdemu wyborcy. Zresztą, wśród wyborców Rafała Trzaskowskiego znajdują się ludzie sukcesu i tacy, którym się nie powiodło. Mieszkańcy dużych miast i wsi, osoby w różnym wieku i o różnym wykształceniu. Podobnie jest z elektoratem Andrzeja Dudy, choć oczywiście te proporcje mogą się rozkładać inaczej. Szacunek należy się wszystkim wyborcom. Nie zmienia to faktu, że po stronie opozycji słowa, które nie powinny paść, padały z ust ludzi znanych, ale nie polityków. Natomiast po drugiej stronie mieliśmy na przykład słowa Jarosława Kaczyńskiego podważającego polskość Rafała Trzaskowskiego. Czy działania mediów publicznych.
– Cezary Tomczyk o dziennikarzach TVP powiedział, że na wiele lat powinni pójść do więzienia. To nie przesada?
– Nie należy nikomu grozić więzieniem. Ale nie wolno tej wypowiedzi zestawiać na jednej szali z tym, co wyprawiały media publiczne, w jaki sposób mówiły o Rafale Trzaskowskim.
– Zdaniem wielu prezydent stolicy odniósł sukces. Jednak były przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ostro skrytykował Rafała Trzaskowskiego za niestawienie się na debatę w Końskich?
– Nie zgadzam się z tą opinią, uważam, że udział w tej debacie nic by Rafałowi Trzaskowskiemu nie dał. Podobnie jak niezrozumiała jest opinia, jakoby nasz kandydat zawinił nie zdobywając głosów wyborców w mniejszych miejscowościach. Owszem, ich mieszkańcy głosowali na nas w roku 2007, potem jednak głosy te PO straciła. I nie jest to wina Rafała Trzaskowskiego, ale zaniedbań ostatnich dziesięciu lat. Nie da się ich naprawić w ciągu zaledwie jednej kampanii.
– Nie brak opinii, że opozycja musi się teraz przegrupować. Czy Rafał Trzaskowski będzie liderem opozycji?
– Na pewno nie ma takiej formalnej funkcji jak „szef opozycji”, natomiast Rafał Trzaskowski bez wątpienia po tych wyborach stał się naturalnym liderem dla całej opozycji. Jest prezydentem Warszawy, uzyskał poparcie nie tylko Koalicji Obywatelskiej ale też samorządowców, niekoniecznie związanych z PO, czy jakąkolwiek partią polityczną. Przede wszystkim, jest pierwszym liderem od lat, który przedstawił kompleksowy program, wizję Rzeczypospolitej. Ta kampania to wiele przejechanych kilometrów, spotkań, ogromna mobilizacja. I nadzieja wyborców. Jest na czym budować przed kolejnymi wyborami.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj