"Super Express": - Czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma rację, nie stawiając się przed komisją weryfikacyjną w sprawie afery reprywatyzacyjnej w stolicy?
Monika Płatek: - A jakie są jej argumenty?
- Prezydent tłumaczy, że komisja jest jej zdaniem niekonstytucyjna, bo mieszać ma kompetencje władzy wykonawczej i sądowniczej.
- Artykuł 175 konstytucji mówi wyraźnie, że wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne i sądy wojskowe. Pytanie, do której kategorii zalicza się komisja weryfikacyjna. Do żadnej! Więc czy jest jakiś inny artykuł konstytucji, który pozwolił posłom przy powołaniu komisji weryfikacyjnej na ominięcie artykułu 175 konstytucji? Otóż takiego artykułu nie ma! I teraz należy zadać sobie pytanie, czy ciało, które powstaje z połamaniem prawa, może działać w imię prawa i zgodnie z regułami konstytucji, która do przestrzegania prawa zobowiązuje. Z kolei artykuł 7 konstytucji mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, a artykuł 10 mówi, że ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale władzy wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej. Jeżeli ciało powołane przez parlamentarzystów zobowiązanych w sposób szczególny do przestrzegania prawa, konstytucję w sposób ordynarny, wulgarny i bezczelny łamie, to jaką my możemy mieć gwarancję, że to, o co jego członkom chodzi, jest rzeczywiście zgodne z tym, co głoszą? Bo gdyby rzeczywiście chodziło o wyjaśnienie sprawy i ukrócenie procederu, to raczej powinien zająć się tym sąd.
- Po tym, co się wydarzyło w Warszawie, przeciętny obywatel może nie mieć zbytniego zaufania do sądów?
- Ale co się wydarzyło w Warszawie?
- Nieuzasadnione zwroty majątków, absurdalne decyzje o oddaniu spadków ludziom 150-letnim itd. Te decyzje podejmowały sądy, których pomijanie dziś ma być łamaniem konstytucji.
- No ale w tej sytuacji to zadaniem Sejmu powinno być natychmiastowe ukrócenie złego prawa, na podstawie którego sądy wydawały takie decyzje. A Sejm zamiast tego tworzy komisję, która łamie konstytucję. Jaką ja, jako obywatelka, mam gwarancję, że przestanie się ludzi wyrzucać na bruk?! Czy cokolwiek się w tej sprawie zmieniło? Czy mam prawo wrócić do mieszkania, z którego mnie wyrzucono, choć prawowity właściciel musiałby mieć 150 lat? Jako obywatel nie dostaję nic, poza informacją, że można lekceważyć konstytucję. Czyli można lekceważyć mnie, bo konstytucja wyznacza granicę tego, co państwo może mi zrobić.
- Jednak w tej "niekonstytucyjnej" według Hanny Gronkiewicz-Waltz komisji znalazł się przedstawiciel Platformy O bywatelskiej, partii, której pani prezydent jest wiceprzewodniczącą, a także reprezentanci innych ugrupowań. Na przesłuchania chodzą przedstawiciele ratusza. Prezydent Warszawy powinna czy nie powinna się tam pojawić?
- Nie jestem w stanie określić, czy pani prezydent robi dobrze, czy źle, nie stając przed komisją. Nie jestem jej adwokatką. Ale wiem, że fakt, że są tam posłowie z różnych opcji, nie sprawia, że komisja przestaje łamać prawo. Jeżeli to prawo łamane jest przez osoby w sposób szczególny zobowiązane do przestrzegania go, to moja sytuacja prawna i życiowa jest zagrożona. Dziś jest pani prezydent, jutro będzie każdy z nas. Podejrzewam, że to jeden z powodów, dla których Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce tego organu legitymizować. No, chyba że jest coś, o czym nie wiemy i mamy stan wojny. Bo wspomniany artykuł 175 konstytucji w punkcie drugim przewiduje, że sądy wyjątkowe, ewentualnie doraźne mogą być ustanowione tylko na czas wojny. Jednak jeśli mamy stan wojny, jako obywatele powinniśmy być o tym poinformowani.