Wojna na Ukrainie trwa już od lutego. Niestety, wiele wskazuje na to, że nieprędko dojdzie do pokoju. Ostatnio pojawiły się doniesienia na temat najbliższych planów Rosji. Chodzi o informacje, które zdobył ukraiński wywiad. Chociaż rosyjska armia jest zwalczana przez bohaterskich Ukraińców, to znalazła sposób, by uzupełnić braki w swoich szeregach. Chodzi o masową i tajną mobilizację w Rosji. Według ukraińskiego wywiadu rezerwiści zostaną skierowani do walk na Ukrainie, a co więcej mobilizowani mają być też więźniowie. Cała akcja miała zostać przeprowadzona w tym samym czasie, co pobór do wojska w Rosji. Wśród najnowszych doniesień na temat konfliktu, pojawiły się i te, które podał dziennik "Financial Times". Wynika z nich, że Rosja w rozmowach o zawieszeniu broni nie domaga się już "denazyfikacji" Ukrainy. Całej sytuacji uważnie przygląda się dziennikarka TVN, Anna Kalczyńska, która bierze pod lupę wszelkie informacje i je analizuje, swymi wnioskami dzieląc się na Twitterze. W najnowszych wpisach gwiazda TVN oceniła, że Rosja wysyła "mylne sygnały" i robi to specjalnie, z premedytacją. Kalczyńska podała konkretne przykłady, które ją poruszyły:
- Negocjacje, które mają przykryć przegrupowanie rosyjskich sił, udawane nawrócenie dziennikarki live w tv, zniknięcie Szojgu, udawane otrucie.. te techniki są stare jak świat, ale skutecznie obliczone na zmęczenie świata tematem wojny i zdyskredytowanie mediów. A rassija pomału do przodu.
Dopytana przez jednego z internautów o szczegóły dodała: - Mylne sygnały - dają newsa do Financial Times o porzuceniu postulatu denazyfikacji, dzisiaj Ppieskow dementuje, Szojgu ogłasza koncentrację na Donbasie, a tymczasem będą walić na południu i pln. Tak jak w Syrii, tak jak zawsze - wyjaśniła.