Tak nazwał europejskich polityków Nigel Farage. Ten brytyjski europoseł to jeden z nielicznych żywych umysłów politycznej Europy. Od lat pokazuje bezsens walki z kryzysem euro za pomocą werbalnej dzidy bojowej. On jeden wysłuchawszy wystąpienia Tuska w Europarlamencie zadał mu proste pytanie: Na jakiej planecie pan żyje? Farage stał się rzecznikiem normalnych Europejczyków, kiedy prezydentowi UE Rompujowi zadał pytanie: Kim pan jest i kto pana wybrał? Rompuj ani drgnął, kiedy Farage stwierdził, że ma on charyzmę mokrego mopa. I ten charyzmatyczny mop potrafi tylko wydalić z siebie kilka banałów o kryzysie, który trzeba rozwiązać. Przypomina do złudzenia nasz produkt prezydentopodobny.
Biegunka myśli bez treści od dawna prześladuje europolityków. Przeczyszczenie dopadło w Strasburgu nawet Wincenta Rostowskiego, ministra finansów, zwanego profesorem. Ten iluzoryczny mózg finansowy naszej prezydencji przyznał, że własnego umysłu nie używa. Wyleasingował umysł jakiegoś szefa polskiego banku. Zrobił to na lotnisku. I jako porte parole szefa banku ostrzegł, że upadek euro grozi wojną, a dzielny bankowiec już dziś przygotowuje swoje dzieci do emigracji w USA.
Panie premierze Tusk, to łażenie po lotniskach Rostowskiego sprowadzi na nas nieszczęście. Wkrótce z WikiLeaks dowiemy się, kto był bankowcem i dlaczego J.K. Bieleckiemu nie udało się wraz z USA sprywatyzować szpitali.
Kiedy nasz generał finansów straszył wojną, Rosjanie dopinali kolejny deal gazowy z Europą pierwszej prędkości. Dopiero co napełniono Nord Stream omijający Polskę, a już powstaje South Stream. Koncerny niemieckie, francuskie i włoskie za plecami Rompuja i naszych euroidiotów podpisały umowę o budowie gazociągu omijającego Ukrainę.
Skoro Putin nazwał Ukrainę śmiesznym państwem to puentę jego dowcipu dopisali przyjaciele z UE: Merkel, Sarkozy i Berlusconi. Boski Silvio może pójść w ślady Schroedera. Zostanie jakimś predsiedatielem Sowietów południowej gazrurki na Ukraińców i Polaków. A charyzmatyczny mop UE wspierany przez naszych euroidiotów zbuduje dzidę bojową propagandy. Dzida składa się z: przeddzidzia, śróddzidzia i zadzidzia. Unijne konferencje potwierdzają zaś, że przeddzidzie składa się z: przedprzeddzidzia, śródprzeddzidzia i zaprzeddzidzia itd.
Ktoś widział podobno Tuska siedzącego na zaprzeddzidziu i analizującego sytuację na śróprzeddzidziu. Dane tego, kto to widział, ujawnione zostaną po wyborach, jeśli dzida bojowa PO po raz kolejny zmasakruje umysły Polaków.