Takie ustalenia poczynili dziennikarze Wirtualnej Polski, którzy dotarli do maili a nawet sms-ów dokumentujących działania PiS. Wirtualna Polska ujawniła treść maili, jakie rozsyłano do lokalnych działaczy partii z władz regionalnych partii.
Szef pomorskiego PiS: Nie komentuję
"Koleżanki i koledzy. Pilne. W związku z zagrożeniem wycofania wszystkich opozycyjnych kontrkandydatów z wyborów musimy wspomóc w rejestracji z jednego z kandydatów. Wzór listy poparcia na mailu. Proszę o przygotowanie minimum 20 podpisów poparcia dla każdego z powiatu" - taki mail miał krążyć między działaczami lokalnymi partii. Szefem struktur pomorskich PiS jest Marcin Horała.
Na pytania Super Expressu jak skomentuje doniesienia, Horała odpisał "Nic mi na ten temat nie wiadomo, więc i nie mam komentarza". Dodaje, że o sprawie dowiedział się z mediów.
"PKW nie odpowiedziało"
Zadzwoniliśmy również do samego Jakubiaka i poprosiliśmy go o komentarz:
- Nie mam z tym nic wspólnego, nie jestem dogadany z PiS na żadną okoliczność. To jest tak, że dostaje się listy, są na nich dane, nie można tego zweryfikować... Dla mnie to wielka radość, a ktoś próbuje to zepsuć. Mówienie, że to ja zbieram podpisy jest nieprawdą, bo to sto tysięcy wyborców, a nie kandydat sam organizuje sobie to zgłoszenie w tym wszystkim jest to, że to nie ja osobiście zbieram podpisy - mówi Super Expressowi Jakubiak.
Pytamy więc, czy nie przyszedł moment refleksji skąd wzięły się podpisy poparcia dla nie go w tak błyskawicznym czasie po ogłoszenia przez niego startu w wyborach prezydenckich. Jakubiak przekonuje, że taki moment przyszedł.
- Kiedy zarejestrowałem komitet, napisałem pismo do PKW aby zweryfikować listy poparcia ale PKW zdaje się być tym niezainteresowana, bo odpowiedzi nie dostałem - dodaje polityk.
Na słowa, że Wirtualna Polska dysponuje mailami z gotowymi wzorami list do uzupełniania sugeruje, że należałoby sprawdzić ich prawdziwość.