Kaczyński w pogoni za białym wielorybem
Dymisja Gowina i wyjście Porozumienia z koalicji prędzej czy później musiało się wydarzyć. To, że do przetasowań w koalicji doszło już teraz jest jednak pewnym zaskoczeniem, bo PiS wypływa na niepewne wody, gdzie może mu nie starczyć marynarzy, by nie dać się zatopić. Tym bardziej, że kapitan rządzącej łajby owładnięty swoimi obsesjami niczym Ahab z „Moby Dicka”, prowadzący swój okręt na zgubę w pogodni za białym wielorybem, nie gwarantuje bezpiecznego rejsu.
Jarosława Gowina można różnie oceniać, ale przez ostatnie kilkanaście miesięcy był hamulcowym wielu szaleńczych pomysłów Kaczyńskiego lub skuteczną odtrutką na podszepty największych pisowskich i koalicyjnych radykałów. W tej kadencji był pewnym rodzajem bezpiecznika, kwestionującego sens niektórych najbardziej szkodliwych awantur wszczynanych przez PiS. Pozostając przy „Moby Dicku” był Starbuckiem – pierwszym oficerem statku i jedynym, który dostrzegał niebezpieczeństwo uganiania się Ahaba za białym wielorybem.
Teraz kiedy Gowina w Zjednoczonej Prawicy zabraknie, nie będzie już nikogo, kto powie Kaczyńskiemu „dość”. Można się więcej spodziewać, że nawet przy niepewnej większości parlamentarnej - a może właśnie w związku z nią - PiS pod rękę z Ziobrą będą się jeszcze bardziej pogrążać w narodowo-katolickich obsesjach prawicy, odcinając się od wszelkiego umiarkowania.
Pierwsze sygnały już mamy – bez balastu Gowina PiS pcha się w idiotyczną awanturę o TVN, która poza daniem upustu pisowskiej paranoi na punkcie tej stacji, niczego dobrego nam jako państwu przynieść nie może. To nie tylko symboliczne i faktyczne wypisywanie się ze wspólnoty Zachodu, ale także podważanie kluczowego z punktu widzenia Polski sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie zyskaliśmy już markę dawnego prymusa przemian demokratycznych, pogrążającego się w odmętach autorytaryzmu. Z taką łatką niewiele z Ameryką ugramy, za to możemy się narazić na tąpnięcie w relacjach z Waszyngtonem, którego przez lata możemy nie mieć szansy odwrócić.
Nie wiem, jak długo jeszcze Kaczyński utrzyma się u władzy, ale narastająca degrengolada PiS, która utracie władzy będzie towarzyszyć, niczego dobre Polsce nie wróży.