Kamila Biedrzycka: Premier mówił o styczniu, w środę o lutym – czy wiadomo kiedy Polacy będą mogli się zaszczepić na koronawirusa?
Michał Dworczyk: Polska będzie jednym z pierwszych krajów, do których trafi szczepionka. To kiedy przyjadą pierwsze dawki zależy od producentów i jest uzależnione od instytucji europejskich, które muszą tę szczepionkę do wszystkich krajów unijnych dopuścić. Decyzja ma zapaść na przełomie tego i następnego roku, a później niezwłocznie rozpocznie się dystrybucja. Będziemy absolutnie równo traktowani. Sugerowanie, że będziemy gdzieś stali w dalszej kolejności lub traktowani po macoszemu nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
- Jesteśmy w stanie określić jakiś przedział czasowy, w którym Polacy zaczną się szczepić?
- Jeśli pyta mnie pani o naszą gotowość do szczepień, to uzyskamy ją 15 stycznia. Wtedy ruszy system centralnej rejestracji. Każdy – czy za pośrednictwem infolinii czy strony internetowej czy w POZ – będzie mógł się zarejestrować oraz otrzymać termin i miejsce szczepienia.
- Lekarza ostrzegają, że Polska jest nieprzygotowana. Że przychodnie nie mają przepustowości, że nie ma gdzie przechowywać szczepionek.
- To największa operacja logistyczna z jaką musimy się zmierzyć od kilkudziesięciu lat. To prawda, że nie ma infrastruktury, która jest do tego przygotowana i od lat czekała na taką sytuację. Dlatego w tej chwili te wszystkie przygotowania są czynione (…) chcemy, żeby w każdej gminie był co najmniej jeden punkt do szczepień.
- Jak, na dziś, ocenia pan prawdopodobieństwo zawetowania przez Polskę unijnego budżetu?
- Mamy niezmienne stanowisko i nadzieję, że nie dojdzie do konieczności wetowania budżetu Unii. Ale musimy trzymać się zasad, na których została zbudowana i traktatów europejskich (…) mam nadzieję, że nastąpi refleksja wśród tych krajów, które próbują wprowadzić nietransparentne procedury.
- Dlaczego więc tylko Polska i Węgry mają kłopot z tym mechanizmem, a pozostałe 25 państw ich nie widzi?
- To nie jest tak, że tylko Polska i Węgry widzą ten problem. Wystarczy przypomnieć stanowisko rządu Słowenii czy Portugalii…
- ...ale tylko Polska i Węgry grożą wetem.
- My prowadzimy suwerenną politykę i to, że inne kraje postępują tak czy inaczej, nie jest przesłanką dla polskiego rządu żeby w owczym pędzie robić dokładnie to samo.
- Sugeruje pan, że pozostałe 25 państw nie prowadzi suwerennej polityki?
- Nie tylko Polska i Węgry widzą problem, ale rzeczywiście tylko my wykazujemy taką determinację. W trosce nie tylko o interesy narodowe, ale także o przyszłość Unii.
SŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW TUTAJ