Wybory urna wyborcza

i

Autor: Piotr Kowalczyk

Sondaż: Ograniczenie do dwóch kadencji? Poseł Suski z PiS: To populizm

2017-01-23 15:10

Już niedługo w samorządach mogą zacząć obowiązywać ograniczenia do dwóch kadencji? Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego prezesa PiS prezydenci, burmistrzowie i wójtowie powinni rządzić maksymalnie przez dwie kadencje, by ukrócić nadużycia lokalnych władz. Instytut Badań Pollster sprawdził, co o tym sądzą Polacy. Wyniki sondażu pokazują, że chcemy ograniczeń dla samorządów, ale nie tylko, bo dla posłów również. A to może nie spodobać się politykom, którzy w Sejmie są od lat, tak jak np. Jarosław Kaczyński. - Ludzie myślą, że posłowie poszli do Sejmu żeby się nachapać, załatwiać sobie różne rzeczy, przykleili się do stołków. Być może i tacy są, ale ich ludzie powinni odrzucić w sposób naturalny, nie trzeba do tego ustawy - mówi dla Se.pl posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska w Sejmie od ponad dwudziestu lat.

Na zlecenie Se.pl i NOWA TV Instytut Badań Pollster przeprowadził sondaż, w którym zapytał, czy powinny zostać wprowadzone ograniczenia do dwóch kadencji dla samorządów. TAK odpowiedziało 54 proc. osób, NIE 29 proc., a NIE MAM ZDANIA 17 proc.

Badani zostali też zapytani o to, czy chcieliby takiego ograniczenia kadencji dla posłów. I tu wyniki pokazują jasno, że Polacy chcą takiego ograniczenia. Odpowiedź TAK wskazało 72 proc., NIE 14 proc., NIE MAM ZDANIA 14 proc. Warto przypomnieć, że obecnie rekordzistami jeśli chodzi o staż w Sejmie są: Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), Marek Sawicki (PSL), Jarosław Kaczyński (PiS), Grzegorz Schetyna (PO), Anna Sobecka (PiS) i Antoni Macierewicz (PiS).

Co na to posłowie? Marek Suski poseł PiS od pięciu kadencji mówi Se.pl: - Ja jestem posłem już dłużej jak dwie kadencje i muszę powiedzieć, że to nie jest dobry pomysł. To populizm, w Sejmie następuje zmiana władzy. A w samorządzie od 30 lat niektórzy wójtowie są wójtami, a chodzi o to, by dać możliwość zmiany. W Sejmie najdłużej jedna partia rządziła dwie kadencje, więc zmian jest. Tu nie ma zagrożenia dla demokracji - podkreśla Suski. I dodaje, że gdyby takie zmiany weszły w życie, to ludzie chcieliby jeszcze bardziej ograniczyć posłom pobyt w Sejmie: - Sądzę, że jakby wprowadzić ten przepis, to posłowie byliby tak oceniani, że ludzie też by chcieli im jeszcze skrócić zasiadanie w Sejmie. Posłowie są niezbyt lubiani, więc jak ludzie słyszą, że można im skrócić kadencję, to czemu nie.

Przeciwna pomysłowi jest też posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, w Sejmie od siedmiu kadencji. Jak zaznacza w rozmowie z Se.pl dwie kadencje to zdecydowanie za mało: - Z doświadczenia wiem, że dwie kadencje to mało, oczywiście zależy od tego po co kto przychodzi do Sejmu,. Jak ktoś przychodzi, bo wybrali, to może i mu to wystarczy, ale jak ktoś chce pracować to pierwsza kadencja jest poznawaniem reguł i realiów, możliwości. Nie ma przecież szkoły parlamentarzysty, tego wszystkiego trzeba się nauczyć. Spełnić można się więc podczas drugiej kadencji.

Zdaniem posłanki wprowadzenie takiego ograniczenia nie byłoby dobre dla wyborców: - Po drugie myślę, że taki pomysł to ograniczenie woli wyborców. Jeśli chcą wybierać posła, to zabronienie im tego jest bez sensu. Przecież głosujemy na określone osoby, więc wyborca wie co robi. Ja mam wątpliwość, czy to rozwiązanie jest słuszne. Posłanki PO nie zaskoczyło jednak to, że az 72 proc. opowiedziało się za maksymalnie dwiema kadencjami dla posłów: - Nie dziwię się, że tak wiele osób opowiedziało się za tym rozwiązaniem, bo ludzie myślą, że posłowie poszli do Sejmu żeby się nachapać, załatwiać sobie różne rzeczy, przykleili się do stołków. Być może i tacy są, ale ich ludzie powinni odrzucić w sposób naturalny, nie trzeba do tego ustawy. Wymiana przecież jest. Wyborcy są mądrzejsi niż nam się wydaje.

Badanie przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster w dniach 19-20.01.2017 roku na próbie 1040 dorosłych Polaków. Struktura demograficzna próby była reprezentatywna dla struktury dorosłych Polaków. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł około 3 proc.