W piątek do sieci trafiło nagranie z monitoringu, na którym widać jak przyszła prezydent Gdańska robi zakupy. Oburzenie środowiska prawicy i prorządowych mediów wywołała kupiona wódka i to jeszcze w towarzystwie ochrony, którą Aleksandra Dulkiewicz otrzymała po styczniowym zabójstwie Pawła Adamowicza. Okazało się, że za wyciek nagrania odpowiedzialny był pracownik ochrony, zatrudniony przez zewnętrzną wyspecjalizowaną agencję. Sprawę skomentowało biuro firmy Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci sklepów Biedronka.
- Podkreślamy, że nie ma zgody na takie zachowania osób wykonujących pracę na rzecz naszej sieci, a komfort i bezpieczeństwo naszych klientów – w tym bezpieczeństwo ich danych i wizerunków – jest dla nas nadrzędnym priorytetem" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Katarzynę Scheer, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Jeronimo Martins Polska do redakcji Gazeta.pl.
Spółka przeprosiła prezydent Dulkiewicz za "niefortunną sytuację".
Sama zainteresowana skomentowała swoje słynne już zakupy. Na swoim profilu na Facebooka napisała, że wiele osób pyta, "czy to prawda, że kupiła 0,5 litra i aż 2 cole". - Mam nadzieję, że po tej informacji zapanuje cisza w tej sprawie i następnym razem zanim coś wejdzie do mediów społecznościowych zostanie „dokładnie sprawdzone” i pozyskane w legalny sposób - czytamy w poście Dulkiewicz.