Kilka ostatnich dni para prezydencka spędziła w ośrodku prezydenckim w Juracie. To osada nadmorska w województwie pomorskim, w powiecie puckim, w gminie Jastarnia. Położona jest na Mierzei Helskiej, nad Morzem Bałtyckim. Tamtejszy ośrodek jest jednym z ulubionych nie tylko dla Andrzeja Dudy, gdyż wielokrotnie urlop spędzał tam m.in. Aleksander Kwaśniewski.
Lipcowy pobyt w Juracie był zaledwie kilkudniowy, ponieważ już 21 lipca Duda pojawić się musi na Zamku Królewskim w Warszawie. Tam Państwowa Komisja Wyborcza planuje wręczyć zaświadczenie o stwierdzeniu wyniku wyborów. Ponadto prezydent ma obowiązki związane z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego, zaś na 6 sierpnia zaplanowane jest jego zaprzysiężenie.
Zobacz: Zaprzysiężenie Dudy na Stadionie Narodowym? Czegoś takiego jeszcze nie było!
M.in. z tego powodu prezydent postanowił nie tracić czasu i niezrażony swoim wypadkiem z 2017 roku ponownie odreagowywał stres kampanii szalejąc po wodach Zatoki Puckiej na okazałym skuterze wodnym.
Sprawdź: Wypadek prezydenta Andrzeja Dudy na Bałtyku [ZDJĘCIA]
Tym razem jednak prezydent nie bawił się w kręcenie piruetów, ponieważ na przejażdżkę zabrał ze sobą swoją córkę. Fotoreporter "Faktu" uchwycił, jak Andrzej i Kinga poruszali się z zawrotną prędkością na skuterze obok prezydenckiego ośrodka.Ubrana w piankowe ciuchy i opatulona w pomarańczową kamizelkę ratunkową trzymała tatę w pasie, gdy ten mknął skuterem po wodzie. Tym razem obyło się na szczęście bez żadnych przygód i prezydent z córką cali i zdrowi wrócili po pewnym czasie do ośrodka.