Brak zaproszenia dla Tuska na posiedzenie RBN. Prezydent wyjaśnia powód
Andrzej Duda był pytany w Polsat News o powód niezaproszenia Donalda Tuska na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego po wybuchu w Przewodowie. - Ja chcę przede wszystkim spotykać się z ludźmi, którzy mają podejście spokojne i konstruktywne, nie wywołują awantur na polskiej scenie politycznej w sprawach naprawdę poważnych - odparł.
Prowadzący zapytał Dudę, czy ma on obawy, że Donald Tusk mógłby "zrobić awanturę". - Widziałem różne zachowania premiera Tuska, kiedy był premierem, kiedy przychodził do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest to człowiek, do którego nie mam zaufania, bo na własne oczy widziałem, że jedno mówił do prezydenta, a drugie mówił zaraz po wyjściu - wyjaśnił prezydent.
Powiedział, że zaprasza tych, "którzy rzeczywiście mają wpływ na kwestie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej", uzasadniając udział w posiedzeniu RBN prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - W ogromnym stopniu od jego decyzji zależą decyzje, które podejmuje ugrupowanie w parlamencie; jako lider całej Zjednoczonej Prawicy w ogromnym stopniu z całą pewnością wpływa także na decyzje, które podejmuje rząd - mówił Duda o prezesie PiS.
W posiedzeniu RBN zwołanym 16 listopada, dzień po upadku pocisku, który spowodował śmierć dwóch osób w bliskim granicy z Ukrainą Przewodowie (woj. lubelskie), PO reprezentował przewodniczący koła parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Wybuch w Przewodowie. Andrzej Duda zdradza kulisy działania władz
Duda został zapytany także o to, czy to prawda, że wiedział o przyczynach wybuchu w Przewodowie już w między godz. 18.00 a 19.00.
- Ok. 18.00-19.00 wiedzieliśmy, że spadła rakieta, że to, co stało się w Przewodowie to był wybuch rakiety - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, "to była informacja, którą otrzymałem słownie od naszych służb". - Natomiast coraz bliższe ustalenia następowały na bieżąco - dodał.
- Zwołałem spotkanie w konsultacji z premierem, które miało miejsce w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Przybyli wszyscy ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, także to bezpieczeństwo militarne, więc również i generałowie, w tym szef Sztabu Generalnego i jego współpracownicy. Wspólnie naradzaliśmy się nad strategią i na bieżąco prowadziliśmy dalsze ustalenia co do sytuacji i zbieraliśmy różne sygnały - powiedział prezydent.
Duda: Chciałem, żebyśmy mieli informacje potwierdzone przez nasze służby
Jak zaznaczył, "wiedzieliśmy, że strona amerykańska przedstawia taką informację, jaką przedstawia, tylko ona nie przedstawiała źródeł, z których ona pochodzi". - Chciałem, żebyśmy mieli nasze informacje, żeby były potwierdzone przez nasze służby, wynikały z naszych działań wywiadowczych, bo dla mnie ta informacja była informacją pewną - podkreślił prezydent Duda.
Wyjaśnił, że zarówno od polskiej Straży Granicznej, jak i Wojska Polskiego, informacje otrzymał w późnych godzinach wieczornych. - Były one ogólnie zbieżne z informacjami, które przekazał mi prezydent Joe Biden - powiedział Andrzej Duda.
- Rozmawiałem także z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, prezydentem Ukrainy i całym szeregiem przywódców, co trwało do późnych godzin nocnych - tłumaczył Duda.
Dlaczego tak długo nie było oficjalnego komunikatu? “Zachowaliśmy się racjonalnie”
Prezydent przyznał, że "to był trudny moment związany z dużą odpowiedzialnością". - Mieliśmy cały czas świadomość, że trzeba działać bardzo spokojnie, że nie wolno podejmować pochopnych działań, że na swoich barkach niesiemy odpowiedzialność za polskie sprawy, za bezpieczeństwo naszych rodaków, w związku z tym natychmiastowa decyzja o postawieniu w stan gotowości naszych sił lotniczych, o poderwaniu samolotów, jak to mówimy, również i podwyższona gotowość wybranych jednostek po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo, także służb, policja itp. - wyjaśnił Duda.
Zaznaczył, że działał "bardzo spokojnie i wstrzemięźliwie, żeby uniknąć niepotrzebnych napięć". Jak podkreślił, "nie wydaliśmy żądanego zbędnego komunikatu, nie wydaliśmy żadnego niepotrzebnego komunikatu, a co najważniejsze, nie wydaliśmy żadnego fałszywego komunikatu i to jest rzecz najważniejsza" - ocenił prezydent.
Zwrócił uwagę, że postawa polskich władz "zostało wysoko ocenione przez polskich sojuszników i generalnie przez społeczność międzynarodową, że zachowaliśmy spokój, wstrzemięźliwość”. - Zachowaliśmy się racjonalnie a przede wszystkim zapewniliśmy bezpieczeństwo naszym obywatelom - mówił Duda i podkreślił, że “bezpieczeństwo Polaków zostało w 100 procentach zagwarantowane”.
Polecany artykuł: