Szykują się podwyżki dla władzy. Projekt nowelizacji ustawy, o którym w weekend wspominał Ryszard Terlecki, wpłynął już do Sejmu. Co z tego wynika? Wynagrodzenie prezydenta będzie się składało z wynagrodzenia zasadniczego odpowiadającego 9,8-krotności kwoty bazowej oraz dodatku funkcyjnego odpowiadającego 4,2-krotności kwoty bazowej, co oznacza wzrost o 40 proc. w stosunku do obecnej wartości. To nie wszystkie dobre wieści dla władzy, bo zgodnie z proponowaną regulacją - jak podano w uzasadnieniu projektu - "kwota bazowa będzie corocznie waloryzowana o wzrost wynagrodzeń na dany rok budżetowy w stosunku do roku poprzedniego". Nowe rozwiązania zakładają maksymalną wysokość diet przysługujących w ciągu miesiąca radnym, która - zgodnie z projektem - będzie odpowiadała 2,4-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. Taka zmiana oznacza wzrost maksymalnej wysokości diety o 60 proc. w stosunku do obecnej wartości.
Nowelizacja dotyczy też zasad wynagradzania byłych prezydentów. Na podwyżkach pensji skorzystać na tym będą mogli: Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Projekt określa też maksymalną wysokość wynagrodzenia pracowników samorządowych: marszałka województwa, wicemarszałka oraz pozostałych członków zarządu województwa; starosty, wicestarosty oraz pozostałych członków zarządu powiatu; wójta burmistrza, prezydent miasta, burmistrza dzielnicy m.st. Warszawy, zastępcy burmistrza dzielnicy m.st. Warszawy i pozostałych członków zarządu dzielnicy m.st. Warszawy.
Zgodnie z projektem ustawy, który trafił do Sejmu, maksymalne wynagrodzenie tych osób nie będzie mogło przekroczyć w okresie miesiąca 11,2-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. To oznacza wzrost tej wartości o 60 proc. w stosunku do poprzedniej wartości.
Ludzie oburzeni podwyżkami dla polityków. W głowie im się to nie mieści