W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Andrzej Duda znów poruszył temat związków partnerskich. Prezydent wbił kij w mrowisko. - Związków partnerskich w tym rozumieniu jako czegoś zastępującego małżeństwa nie dopuszczam, ale podtrzymuję, bo poglądów nie zmieniam, to co już kiedyś sygnalizowałem: gdyby była jakaś propozycja ustawy o osobie najbliższej, bez seksualizowania, to bym to poprał. Wiem, że są sytuacje w życiu, gdy ktoś chce by osoba mu najbliższa miała szersze możliwości wnikania, wglądu w jego osobiste sprawy. To mogą być dwie siostry, to może być 20-letni opiekun osoby chorej. Takich nici, relacji, jest w życiu dużo i to rozumiem - stwierdził Duda. Jego wywód nie spodobał się Monice Olejnik, która szuka w słowach prezydenta drugiego dnia. Dziennikarce chyba nie spodobały się słowa o "seksualizacji". "Co pan prezydent ma na myśli, nie wiem. Czy pan prezydent chciałby, żeby ktoś sprawdzał, czy w takich związkach jest seks, czy nie ma? Czy pan prezydent chciałby po prostu białych związków partnerskich, tak jak są białe małżeństwa? - pytała w swoim tekście.
ZOBACZ TAKŻE: Tusk OŚMIESZYŁ Szumowskiego. "Leżę i płaczę", "nokaut"
"Czy naprawdę żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku?" - dziwiła się na koniec swojego felietonu Monika Olejnik. Oj, chyba nie takiej rewolucji seksualnej oczekuje gwiazda TVN.
CZYTAJ TAKŻE: W PiS WRZE! Przyspieszone wybory parlamentarne lada moment?! To już zaszło za daleko