Tragedia na posiedzeniu zarządu Orlenu. Jak podaje portal wPolityce, około 50-letni dyrektor techniczny odpowiedzialny za produkcję rafineryjną i petrochemiczną nagle osunął się na ziemię. Był nieprzytomny.
Z relacji informatorów wynika, że szybko wezwano pogotowie. Podjęto też reanimację dyrektora, jednak jego ciało miało zacząć stygnąć. Krótko po przewiezieniu dyrektora do szpitala ogłoszono jego zgon. Jak nieoficjalnie podano, śmierć miała być spowodowana zawałem.
Do śmierci mężczyzny odniósł się na platformie X (dawniej Twitter) Daniel Obajtek.
- Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o nagłej śmierci mojego wieloletniego Współpracownika, Dyrektora technicznego Grupy Orlen. Jego odejście to ogromna strata. Składam najszczersze kondolencje Rodzinie oraz Bliskim. W tych trudnych chwilach łączymy się w bólu i żalu, pamiętając o jego zaangażowaniu i oddaniu pracy. Niech spoczywa w pokoju - napisał.
Z kolei rozmówcy wPolityce zwracają uwagę na stresującą atmosferę, jaka miała panować wśród pracowników już od jakiegoś czasu.
- Każdego dnia zwalniani są ludzie i nikt nie wie, kiedy przyjdzie jego kolej. Zdaniem naszych rozmówców zmarły dyrektor bardzo przeżywał taką możliwość – poświęcił firmie kawał życia, nie zrobił niczego złego, zajmował się pracami technicznymi, a jednak miał poczucie iż znajduje się na jakimś "celowniku" - powiedzieli.