"Super Express": - Minister rolnictwa Marek Sawicki poda się dziś do dymisji. Zaskoczenie?
Dr Wojciech Jabłoński: - Zaskoczeniem jest to, że człowiek, który był pewniakiem do przewodniczenia PSL, został utrącony w tak bezceremonialny sposób.
- Utrącony?
- To była klasyczna akcja czarnego PR. Mówiąc kolokwialnie, ktoś podłożył mu świnię i Sawicki musiał położyć na ołtarzu swoją karierę. Choć wydawało się, że letni czas nie sprzyja takim kampaniom negatywnym ze źródeł wewnętrznych.
- Utrącili go sami przywódcy PSL?
- Celem była zmiana układu wewnątrz tej partii. Jeszcze raz okazało się, że polityk powinien być czujny 24 godziny na dobę. Sawicki wybrał wakacyjny wyjazd do Chorwacji zamiast swojego dotychczasowego stanowiska.
- Przez cały czas słyszeliśmy, że pozycja Waldemara Pawlaka jako szefa jest niezagrożona. Pańskim zdaniem Sawicki mu zagrażał?
- Cała ta akcja pokazuje, że jednak zagrażał. Minister rolnictwa najwyraźniej był za bardzo przekonany o swojej sile i liczbie szabel, które go w PSL popierają. Sawicki generalnie był jednak politykiem, który przeceniał swoją wartość i był zbyt pewny siebie. Najwyraźniej to go uśpiło i ostatecznie zgubiło. Możliwe, że to już jego koniec.
- To co usłyszeliśmy na nagraniu rozmowy dwóch działaczy to właśnie prawdziwy obraz naszej polityki?
- PSL rozgrywa wielką politykę w ten sposób, że jest łasy na stanowiska i obsadzanie swoich ludzi wszędzie, gdzie się da...
- Słyszałem już taki dowcip, że z "ministrem Markiem Sawickim odejdzie 900 jego najbliższych współpracowników"...
- To jest obraz nie tylko jego, ale całej tej partii. To nie jest tylko partia obrotowa, ale ugrupowanie nieszczególnie zainteresowane jakąś ideą. Prawdziwym problemem jest to, że PSL jest pożądanym koalicjantem dla wszystkich pozostałych i tak naprawdę jest zgoda tej drugiej strony na takie zachowania.
- Kiedyś zgadzał się SLD, teraz zgadza się Platforma. Kiedyś zgodziłby się PiS?
- Dokładnie tak. I to jest akceptowane przez nich wszystkich. W PSL ktoś cynicznie uznał, że warto zniszczyć Sawickiego, bo w żaden sposób nie zagraża to PSL jako partii. Pozostanie wartościowym koalicjantem dla innych.
- Poseł Stefan Niesiołowski z PO grzmi, że w tym nagraniu nie ma żadnej afery.
- Zaprzeczanie, że żadnej afery jest bzdurne. To nie jest tylko obraz PSL, to szerszy obraz polskiej polityki. Smutną konstatacją jest to, że te afery w polskim życiu politycznym się pojawiają, ale nie powodują zmiany na lepsze, tylko przesunięcie jakichś osób do politycznej przechowalni, gdzie czekają na powrót.
- Sawicki wróci?
- On może nie, ale czy po aferze hazardowej nie wrócił Drzewiecki, a tym bardziej Schetyna? Co ta afera zmieniła? Zwyczaje i normy pozostały te same, a Platforma wręcz mówiła, że nie było żadnej afery i trzeba się przegrupować. Tak samo będzie z PSL. Wszystko czym się skończy, to okazja do szantażowania bądź wypominania ludowcom przez Platformę tej sytuacji w chwili jakichś kryzysów koalicyjnych w przyszłości.
Dr Wojciech Jabłoński
Politolog, Uniwersytet Warszawski