Dr Wojciech Jabłoński: Duda może pozazdrościć Ogórek i Grodzkiej popularności

2015-02-03 3:00

Tomasz Walczak rozmawia z dr Wojciechem Jabłońskim o kandydatach na prezydenta.

"Super Express": - Od miesiąca media prześwietlają życiorys Magdaleny Ogórek, co oburza SLD. Z kolei prawicowy tygodnik "wSieci" próbuje zajrzeć pod spódnicę Annie Grodzkiej, co oburza środowiska lewicowe i liberalne. Politycy powinni się obrażać, że media przyglądają się ich życiu prywatnemu?

Dr Wojciech Jabłoński: - Obrażenie się na media jest absolutnie nieuzasadnione. Przede wszystkim świętym prawem dziennikarzy jest pytać o życie prywatne polityków. I to pytać tym bardziej, im bardziej politycy je ukrywają przed opinią publiczną. Prześwietlanie ich życia przez media jest także uzasadnione ze względu na to, że we współczesnej demokracji polityk wchodzi w rolę gwiazdy show-biznesu. Przyglądanie się życiu prywatnemu klasy politycznej to naturalna konsekwencja zjawiska, które nazywa się inforozrywką - czyli łączenie istotnych informacji z tymi o charakterze bulwarowym. Przy czym te dotyczące życia gwiazd polityki - bo tak tych ludzi trzeba nazwać - dominują na tymi o charakterze merytorycznym.

- Przekręty męża pani Ogórek, jego przygody z prokuraturą, "artystyczne" zdjęcia z początków jej kariery w modelingu, informacje obalające jej rzekomą merytoryczną karierę - wszystko to się broni?

- Tak. Chciałbym zresztą zwrócić uwagę, że akurat pani Ogórek robi wszystko, żeby plotki na jej temat wręcz się mnożyły. Z mediami w ogóle nie rozmawia. Przyjęła strategię komunikowania się za pomocą portali społecznościowych i konferencji prasowych, na których nie można zadawać pytań. Mamy świadome blokowanie dostępu do informacji, co generuje tylko kolejne plotki.

- Potem Leszek Miller mówi o jakiejś nagonce na panią Ogórek czy wręcz zorganizowanej akcji utrącenia jej kandydatury...

- Nawet jeśli jest nagonka, to jest to nagonka sprowokowana. Mamy więc do czynienia z medialnym masochizmem - robię wszystko, żeby dziennikarze zniszczyli mój wizerunek. Tak to działa w przypadku kandydatki Sojuszu. SLD chciał mieć panią Ogórek, a ma polityczną mizerię, lekceważąc media. Leszek Miller, znany z krwistych cytatów, powinien doskonale znać tę prawidłowość.

Zobacz: Anna Grodzka prowadzi PODWÓJNE ŻYCIE? Mieszka z heteroseksualną kobietą?!

- Po co opowiada o spiskach przeciwko SLD?

- Cóż, niby polityczny wyjadacz, a mówi jak polityczny nowicjusz. Ale biorąc pod uwagę jego polityczny staż, trzeba to uznać za cyniczną grę, która ma pokazać, że to jest nasza Ogórek, Ogórek na miarę naszych możliwości i to nie jest ostatnie słowo.

- Polityka rodem z "Misia"?

- Zdecydowanie.

- Jak się ma sprawa z panią Anną Grodzką i tekstem na jej temat "wSieci"? Nawet jeśli jest kłamliwy, jak twierdzi posłanka, i pachnie zwykłym paszkwilem, to też się nie ma co obrażać?

- Pani Grodzka to przykład megagwiazdy polskiej polityki i mediów. Gdybyśmy mieli odpowiedzieć na pytanie, czy miałaby się na ten tekst obrazić, to musimy najpierw zastanowić się, czy jest ona znana z jakichś oryginalnych inicjatyw ustawodawczych, propozycji reform. Raczej nie. W odbiorze społecznym to przede wszystkim osoba transseksualna i to budzi zainteresowanie opinii publicznej. To, że powstał o niej paszkwilancki tekst, jest pochodną jej medialnego wizerunku i tego, że budzi ona ogromne emocje. Ja bym się więc nie obrażał. Tak po prostu jest.

- Cena bycia w polityce?

- Owszem. Zresztą na miejscu i pani Ogórek, i pani Grodzkiej spojrzałbym na zamieszanie wokół nich pozytywnie. Z punktu widzenia PR takie teksty brane są z dobrodziejstwem inwentarza.

- Nieważne jak, ważne, by mówili?

- Właśnie! Mimo że pani Ogórek nie bywa w mediach, to zyskuje rozpoznawalność. Przecież to cud! Mimo że pani Grodzka nie jest znana z politycznych inicjatyw, a bardziej z portali plotkarskich, to również się o niej mówi. Ja bym ten rozgłos docenił i zagospodarował.

- Kiedy spojrzymy na pana Dudę - też kandydata - to niewiele da się o nim powiedzieć. W świecie politycznych celebrytów przegrywa?

- Tak, bo jest zupełnie bezbarwny. Nie ma wokół niego żadnych kontrowersji, mówi sztywno. Gdzie mu do publikacji na temat Magdaleny Ogórek i Anny Grodzkiej! To jest kandydat o charakterze folii do pakowania towarów - zupełnie nieciekawy i dlatego stoi na straconej pozycji.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail