Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski: Ukraińcy na to się nie zgodzą

2014-08-02 4:00

Wywiad z der Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim

"Super Express": - Brytyjski dziennik "The Independent" poinformował o rozmowach Niemiec i Rosji na temat rozwiązania sytuacji na Ukrainie. Propozycje są takie, że Ukraina przyzna większą autonomię regionom na Wschodzie, zadeklaruje, że nigdy nie wejdzie do NATO, świat uzna aneksję Krymu, a w zamian za to Rosjanie łaskawie wycofają poparcie dla dywersantów na Ukrainie i sprzedadzą Ukrainie gaz. Bezczelność?

Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski: - Te doniesienia mogą być realne co do oferty rosyjskiej. Istnieje pewna tradycja niemiecko-rosyjska - i nie mówię tu o paktach III Rzeszy i ZSRR. Na początku lat 90. Berlin i Moskwa ustalały już między sobą rzeczy, które miały obowiązywać w regionie i wtedy te ich uzgodnienia odrzucała Polska. Teraz byłbym jednak zaskoczony, gdyby Niemcy na taką ofertę się zgodziły. Oczywiście wykluczyć takiej zgody nie można, ale najnowsze stanowisko CDU-CSU w sprawach zagranicznych zapowiadało raczej twardą politykę.

- Nie zrobią wolty?

- Mogą zrobić, ale to musiałoby wymagać jakiegoś naprawdę bardzo istotnego interesu Niemiec. Oferta jest bowiem skonstruowana tak, że Rosja otrzymałaby konkrety, nie do cofnięcia, a rebelię we wschodniej Ukrainie wciąż mogłaby i tak zrobić. Niemcy są zbyt poważnym, demokratycznym krajem, z całymi sztabami analityków, żeby zgodzić się na coś takiego nieświadomie.

Zobacz też: Embargo na mięso? Marek Sawicki: "Przygotowujemy się na to od dawna"

- A świadomie?

- Nie widzę takiego interesu niemieckiego z Rosją, żeby opłaciło się ich politykom stracić aż tak wiele w oczach zarówno własnej opinii publicznej, jak i całej Europy Wschodniej. Do czego dochodzi rzecz podstawowa - to są negocjacje niemiecko-rosyjskie. Bez udziału Ukrainy. I trudno mi sobie wyobrazić taki rząd w Kijowie, który by na coś takiego się zgodził.

- W sytuacji, w której naciska ich z jednej strony Rosja, a z drugiej Bruksela, rządzona de facto głównie przez Niemców? Taki szantaż...

- To i tak mogłoby zostać storpedowane przez Stany Zjednoczone, które Ukrainę by wsparły, bo patrzą jednak na działania Rosji znacznie ostrzej niż Europa. To, że Niemcy sobie coś uzgodnią z Rosją, naprawdę nie musi się przekładać na rzeczywistość. Ukraińcy dawali już wiele dowodów niezależności. Był apel niemiecko-francusko-polski o zawieszenie broni i wygaszenie ofensywy na wschodzie kraju, a rząd Ukrainy zgodnie z interesem swojego kraju ten apel odrzucił. I słusznie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail