– Pytanie, co miałoby być tym hasłem?
– Właśnie opozycji brakuje jednego spójnego przekazu. Brakuje programu, który byłby czymś więcej niż wyłącznie negacja wszystkiego, co proponuje Prawo i Sprawiedliwość. A dziś faktycznie jedyne co ma opozycja do zaoferowania, to jest to potępianie w czambuł wszystkiego, co robi partia rządząca. To też obserwujemy chociażby w publikacjach medialnych. Na przykład ostatnie artykuły „Newsweeka” na temat Rafała Trzaskowskiego. Były bardzo krytyczne. A przecież „Newsweek” ciężko posądzić o jakiekolwiek sprzyjanie partii rządzącej, czy niechęć do Rafała Trzaskowskiego. Wręcz przeciwnie. A jednak to dziennikarze „Newsweeka” zauważają że Rafał Trzaskowski nie przedstawił żadnej merytorycznej wizji dla Warszawy. A to, co proponuje to negacja propozycji Patryka Jakiego i antypis.
– Ale przecież rolą opozycji jest krytyka władzy?
– Tak i opozycja pełni bardzo ważną rolę. Z tym, że musi być to rola merytoryczna. Dopóki opozycja będzie oferować jedynie antypis, do tego będzie podzielona na szereg grup, to będzie mieć ogromny problem z wygraniem wyborów. I te sondaże będą wyglądać tak, jak wyglądają, będą dawały przewagę partii rządzącej.
– Obóz prawicy też zalicza wiele wpadek. A mimo to, poparcie nie spada. Dlaczego?
– Po pierwsze Obóz Zjednoczonej Prawicy otrzymuje premię za jedność. Za to, że te partie – Solidarna Polska, Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienie, umieją ze sobą współpracować. Po drugie dużą rolę odgrywa pakiet socjalny, który politycznie dał ogromne bonusy partii rządzącej. Oczywiście popełnia ona swoje błędy, ale są one wybaczalne dla wyborców PiS.