"Super Express": - Według nagrań opublikowanych przez tygodnik "Wprost" rzecznik PiS Adam Hofman miał się chwalić wielkością swojego penisa przed pracownicami klubu parlamentarnego. Jest to coś, co mu zaszkodzi?
Dr Marek Migalski: - Nie, gdyż pokazało Adama Hofmana jako przaśnego, ale w miarę normalnego faceta. Wie pan, to było obleśne, ale większości facetów zdarzają się tego typu obleśne zachowania. Paradoksalnie Hofmanowi może to nawet pomóc.
- Dlaczego?
- Gdyż jest uważany za sztywniaka, a to pokazuje go ludziom z człowieczej, choć nie najlepszej strony. Nie spieszę się, by go kamienować, nie dlatego, żebym go lubił, ale większości ludzi po alkoholu zdarza się wygadywać bzdury albo przeklinać. Politycy nie są inni, choć im nie powinno się to zdarzać.
- Nie chodzi mi o kamienowanie. Chodzi mi raczej o to, czy przeciwnicy Adama Hofmana wewnątrz PiS nie wykorzystają tego jako pretekstu do pozbycia się go z otoczenia prezesa Kaczyńskiego? Wiadomo, że wielu nie był w smak wzrost jego znaczenia...
- To prawda, poseł Hofman przez wielu polityków PiS nie jest lubiany. Nawet ciężko zapracował sobie na opinię osoby, za którą się nie przepada. Mam też wrażenie, że pracował na to świadomie, bo chyba w rzeczywistości nie jest aż takim nadętym typem, jak lubi prezentować się w mediach. I może pojawić się chęć dania mu po nosie. Inną rzeczą jest to, czy paparazzich nie zainspirowali sami koledzy partyjni posła Hofmana z PiS...
- To psułoby wizerunek nie tylko Hofmana, lecz także partii, więc...
- Tak, ale do wyborów daleko, a Hofmanowi można zaszkodzić, prezentując nie najwyższego lotu żarty. Każda partia, także PiS, ma wewnątrz bardzo głębokie podziały osobiste. Prawdą jest to, że przeciwników ma się w innych partiach, ale prawdziwych wrogów we własnej partii.
- Bardziej katoliccy wyborcy PiS z okręgu posła Hofmana też przyjmą to spokojnie, jako jego bardziej ludzkie oblicze?
- Frywolne zachowanie nie eliminuje z polityki, także w PiS. Prezes Kaczyński wie o wielu wybrykach w swoim najbliższym gronie, ale nigdy na to nie reagował. Uznawał, że może to wzbogacić "teczkę" danego delikwenta w grupie osób, które zbierają w tej partii takie informacje na temat polityków. Szef PiS jest tu dość pragmatyczny. Jest jedna rzecz, która może się w zachowaniu Hofmana Jarosławowi Kaczyńskiemu nie spodobać...
- Jaka?
- Chodzi o dość wulgarny stosunek Hofmana do kobiet. Prezes Kaczyński ma naturalny, niekłamany szarmancki stosunek do płci pięknej. I takie zachowania, a nie przekleństwa, mogą go razić.
- Adam Hofman zamierza podać tygodnik "Wprost" do sądu za opinię, że to, co robił wobec podwładnych sobie pracownic biura PiS, było molestowaniem.
- Tu nie ma łatwej odpowiedzi. Z opiniami nie powinno się raczej walczyć w sądach, ale to kwestia zysków i strat. Z jednej strony sprawa w sądzie będzie podgrzewaniem tego w mediach, a tak zostałaby szybko zapomniana. Politykowi to jest niepotrzebne. Z drugiej strony molestowanie jest jednak czynem karalnym. I poważny tygodnik zarzuca to na okładce rzecznikowi dużej partii. Mógł zatem poczuć, że musi zareagować właśnie w ten sposób.
Dr Marek Migalski
Politolog i były europoseł PiS