"Super Express": - Ludzie, słysząc "marihuana", myślą "narkotyk". Tymczasem ta roślina ma wiele zastosowań medycznych. Mógłby pan o nich opowiedzieć?
Dr Jerzy Jarosz: - Istnieją naukowe, uznawane przez współczesną medycynę dowody na to, że marihuana jest skuteczna w leczeniu skurczów mięśni, szczególnie w przebiegu stwardnienia rozsianego. Pomaga w leczeniu bólów, szczególnie neuropatycznych, tzn. takich, które trudno reagują na inne metody leczenia. Stosuje się ją w leczeniu padaczki, szczególnie u dzieci - to są uznane wskazania. Lecz rozpatruje się wiele innych.
- Jakich?
- Na przykład w leczeniu chorób degeneracyjnych układu nerwowego czy tych związanych z jego starzeniem się, jak choroba Alzheimera czy Parkinsona. Stosuje się ją również po ciężkich urazach układu nerwowego, ponieważ marihuana prawdopodobnie ma właściwości regenerujące układ nerwowy. Pomaga także w chorobach zapalnych, w tym chorobach zapalnych jelit, w dolegliwościach reumatycznych. Dosyć typowym wskazaniem jest również przypadek leczenia jaskry, która może doprowadzić nawet do ślepoty. W przeszłości stosowano marihuanę w leczeniu niektórych chorób psychicznych czy w leczeniu uzależnień, w tym uzależnienia od alkoholu, które jest bardzo poważnym problemem. Tu marihuana wykazuje jakieś działania, ale nie znajduje to potwierdzeń medycznych.
- Co z leczeniem raka?
- Działanie przeciwnowotworowe jest niesłychanie ciekawe i obiecujące. Wiemy, że związki zawarte w marihuanie mogą wpływać hamująco na rozwój komórek nowotworowych oraz na procesy tworzenia się przerzutów i osiedlania ich w odległych tkankach. Jednak tę wiedzę czerpiemy z laboratoriów, z badań na komórkach izolowanych, na zwierzętach. Natomiast nie udało się do tej pory potwierdzić tego w sposób niezbity w badaniach u ludzi.
- Czy w Polsce ktoś korzysta z terapii marihuaną?
- Tak, w Polsce bardzo wiele osób leczy się tą rośliną. Jednak jeśli chodzi o jej zastosowanie zgodne z wiedzą medyczną, to takich pacjentów jest niewielu, można powiedzieć - za mało. To, co wiemy o medycznych zastosowaniach marihuany, nie jest wykorzystywane w sposób racjonalny, ponieważ nie ma lekarzy, którzy by się tym zajmowali. Słyszymy o doktorze Bachańskim, który leczy marihuaną dzieci chore na lekooporną padaczkę i robi to z dobrymi efektami. Prowadzimy również punkt informacyjny o medycznej marihuanie - jeśli są ku temu wskazania, to również leczymy chorych. Poza tym wiem tylko o pojedynczych lekarzach, którzy wiedzą coś na ten temat.
- Co powstrzymuje lekarzy przed zdobywaniem wiedzy na temat medycznych zastosowań marihuany i stosowaniu takich terapii?
- Przede wszystkim to odium, według którego marihuana to narkotyk. Lekarze jako środowisko, towarzystwa lekarskie - oni nie interesują się tym tematem.
- Jak prawo podchodzi do takich terapii?
- Jedna z substancji zawartych w marihuanie - THC - jest w Polsce zabroniona prawnie. Najogólniej mówiąc, preparaty z THC są zakazane, choć mamy wyjątki. Jest nim np. zarejestrowany w naszym kraju lek, który zawiera pełny wyciąg z tej nielegalnej marihuany. Można go kupić w aptece, tylko kosztuje ogromne pieniądze, więc mało kogo na niego stać. Inną drogą jest import docelowy, na który zgodę musi wyrazić Ministerstwo Zdrowia.
- Jakie ruchy powinno wykonać państwo polskie, aby ucywilizować tę sytuację?
- Należy otworzyć drogę do legalnego stosowania marihuany w celach medycznych. Najlepszym rozwiązaniem, jakie na razie w Polsce wymyślono jest ustawa posła Liroya-Marca, jednak utknęła w Sejmie.
Zobacz także: Tomasz Walczak: Rok niebezpiecznego życia z Nowoczesną