Jerzy Bukowski: - Klub Solidarnej Polski złożył wniosek o uchwałę, w której zostanie potwierdzone, że płk Ryszard Kukliński dobrze zasłużył się Rzeczpospolitej Polskiej. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych i ja osobiście, jako reprezentant prasowy płk. Kuklińskiego do momentu jego śmierci, popieramy wszelkie działania mające na celu uhonorowanie wielkiego bohatera naszej najnowszej historii.
- W jaki sposób chcielibyście go uhonorować?
- Brakuje nam jasnego, oficjalnego komunikatu ze strony polskich władz, że Kukliński był bohaterem. Stąd pomysł uchwały. Od dawna zabiegamy również u prezydenta o pośmiertny awans generalski i o Order Orła Białego dla niego. Jak dotąd żaden z prezydentów sprawy nie podjął. Oprócz tego uważamy, że w jakiś sposób polska historia została spersonalizowana przez osoby płk. Kuklińskiego z jednej strony i przez gen. Jaruzelskiego z drugiej. Opcją optymalną byłoby więc, gdyby dodatkowo gen. Jaruzelski został zdegradowany do stopnia szeregowego. Trzeba wyraźnie powiedzieć społeczeństwu, kto był bohaterem, a kto zdrajcą.
- Projekt uchwały w tej sprawie po raz drugi trafia do Sejmu. Dlaczego za pierwszym razem się nie udało?
- Było to w 2011 roku, przed rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Wstępnie i PO, i PiS wyraziły wolę poparcia takiej uchwały. Ale po 13 grudnia pani Iwona Śledzińska-Katarasińska, szefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, poprosiła wnioskodawcę, aby projekt przeredagował tak, by można było przyjąć uchwałę 11 lutego 2012 roku. Potem sprawa w dziwnym trybie upadła. Poseł Patryk Jaki mówił, że szefowa komisji go okłamała.
- Teraz Sejm poprze uchwałę?
- Mam taką nadzieję. Dosyć mnie ciekawi, jak będzie głosował Leszek Miller, bo bardzo się przyczynił do rehabilitacji Kuklińskiego w 1997 roku. Amerykanie wprost powiedzieli wtedy, że to jeden z warunków wejścia Polski do NATO. Bardzo się dziwili, że Polacy nadal uważają go za zdrajcę i ciąży na nim wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Miller, który był wtedy ministrem spraw wewnętrznych, zrobił w tej sprawie więcej niż Lech Wałęsa i rządy solidarnościowe. Mówił, że rozumie jego motywacje.
- Czyli?
- Na działalności Kuklińskiego cały czas kładzie się cieniem zarzut, że złamał przysięgę wojskową. Ale on znał najtajniejsze dokumenty ofensywnych planów Związku Radzieckiego i Układu Warszawskiego. To były przecież plany wywołania III wojny światowej, a pierwsze odwetowe uderzenie z Zachodu miało spaść na Polskę. Amerykanie mieli tę wiedzę od Kuklińskiego.
Dr Jerzy Bukowski
Szef POKiN w Krakowie