Dr Bartosz Rydliński: 500 plus ma polityczne ograniczenia

2018-08-13 5:00

Według sondażu dla "Rzeczpospolitej" aż 62 proc. Polaków nie chce, by 500 plus zamieniło się w 1000 plus. Politlog z UKSW, Bartosz Rydliński, wyjaśnia, skąd tak zaskakujące wyniki

BARTOSZ RYDLIŃSKI

i

Autor: Archiwum serwisu BARTOSZ RYDLIŃSKI

„Super Express”: – Niedawno „Super Express” informował, że w PiS trwają prace nad zwiększeniem świadczenia 500 plus. Politycy rządzącej partii mówili nawet o dwukrotnym wzroście tej kwoty. Co jednak ciekawe, według sondażu dla „Rzeczpospolitej” aż 62 proc. Polaków jest przeciwne takiemu rozwiązaniu. O czym to świadczy?
Dr Bartosz Rydliński: – Przede wszystkim pokazuje to, że narracja Leszka Balcerowicza o „rozdawnictwie” publicznych pieniędzy i dyktacie dyscypliny budżetowej zrobiła swoje. Jak się bowiem okazuje, owszem, Polacy uważają, że państwo ma wobec nic zobowiązania, ale bez przesady. Jednak do głów naszych współobywateli przebił się liberalny argument o „roszczeniowości” i uważają oni, że za dużo pomocy ze strony państwa im się nie należy. 29 lat uczenia, że Polacy powinni sami brać sprawy w swoje ręce, zakorzeniło się w społeczeństwie.
– To jest w ogóle paradoksalne, bo większość Polaków jednak ma dobre zdanie o programie 500 plus. Może to jednak jakiś zdrowy rozsądek z nich wychodzi i przekonanie, że państwo ma jednak ograniczone możliwości?
– Widzę jeszcze jedno wytłumaczenie. Polacy w ciągu ostatnich 30 lat nieraz doświadczali kryzysów ekonomicznych – poczynając od tego wywołanego przez transformację ustrojową, kończąc na tym globalnym z 2008 r. Doświadczenie zaciskania pasa, które nieraz im serwowano, skutkuje jednak tym, że istnieje obawa przed recesją gospodarczą, która może ciągle trzymać ludzi w ryzach. W tym wypadku wychodziłoby na to, że Polacy potrafią patrzeć na finanse publiczne bardziej jak Europejczycy z północy: mimo świadomości, że dyscyplina budżetowa wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami, są gotowi dzielnie ją znieść.
– Czy ten sondaż nie mówi nam też o tym, że 500 plus nie jest już tak skuteczną bronią polityczną, jak się nam do tej pory wydawało? Widać, że jego zwiększenie wcale nie musi skutkować automatycznym wzrostem poparcia dla rządzącej partii.
– Rzeczywiście, ten sondaż wskazuje na pewne ograniczenia polityczne programu 500 plus. Nie jest jednak tak, że świadczy to o sceptycznym stosunku Polaków do polityki społecznej. O ile 500 plus nie musi już być tak skutecznym paliwem politycznym, to przecież wprowadzenie innych programów prospołecznych adresowanych do innych grup społecznych może okazać się przewagą konkurencyjną rządu.
– W jaki sposób?
– 500 plus jest skierowane przede wszystkim do rodzin z dziećmi, głównie jednak ludzi młodych. Pamiętajmy, że gros naszych współobywateli to jednak starsze pokolenia – ludzie już na emeryturze lub zbliżających się do wieku emerytalnego. Gdyby pojawiły się jakieś programy odwołujące się do tego pokolenia i odpowiadające na jego potrzeby, mogłyby się spotkać z dużą akceptacją społeczną. To współgrałoby zresztą ze strukturą wiekową wyborców PiS, który – obok SLD – ma najstarszy elektorat. Może się to rządzącym opłacać, bo znów PiS wyszedłby przed szereg, proponując rozwiązania, które są potrzebne, ale niekoniecznie są podnoszone przez politycznych adwersarzy. Zwłaszcza Platformę Obywatelską.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki