- Ministrem w rządzie PiS z jakiegoś tajemniczego powodu jednak być przestał.
- Przestał, ale wciąż zajmuje się sprawą katastrofy smoleńskiej. Wyjaśnienie tej tragedii jest sprawą ważniejszą niż polityka, jedną z najważniejszych nie tylko dla wyborców prawicy. Nieprzypadkowo mówili o tym składając życzenia Jan Olszewski jak i Jarosław Kaczyński. Skierowanie go do tego zadania nie jest przypadkiem, ani „politycznym zesłaniem”. Na prawicy znają jego upór i nieustępliwość choćby z czasów rozwiązania z WSI.
- Prezes Kaczyński mówiąc, że „Antoni jeszcze wiele dla Polski zdziała” miał na myśli sprawę Smoleńska, a nie powrót do rządu?
- Polska polityka jest tak dynamiczna, że jest w niej wszystko możliwe. Nie przesądzałabym więc w jakiej roli. Zapominamy jednak o jednym. Pomimo odejścia z MON Antoni Macierewicz ma wciąż bardzo duży wpływ na politykę i na PiS. Jest wiceprezesem partii. Podczas wielu swoich wystąpień podkreślał, jak niezwykle ważną siłą dla prawicy jest jedność, brak rozłamów. Macierewicz często był politykiem, którego rzucano na trudny teren...
- Rzucą go jeszcze w roli ministra?
- Wielu będzie jeszcze zaskoczonych zadaniami, jakie zostaną mu powierzone. Powracał z konkretnymi zadaniami w przypadku WSI, powracał w MON. Przed Macierewiczem jeszcze długa, polityczna droga.
Rozmawiał Mirosław Skowron