Donald Tusk wystąpił 11 stycznia na konferencji, którą zaczął od bardzo smutnej wiadomości. – Dziś chciałbym o tej sprawie powiedzieć bez politycznego kontekstu. Liczba ofiar pandemii przekroczyła w Polsce symboliczne, ale to tragiczna symbolika, 100 tysięcy. Wszyscy mamy czasami wrażenie i to jest zupełnie zrozumiałe, że nie chcemy myśleć o tym, pandemia wszystkich nas przytłacza. Tego dnia wszyscy powinniśmy pamiętać o ofiarach, o rodzinach ofiar pandemii, o tych wszystkich, którzy stracili swoich bliskich, o tych wszystkich, którzy mają swoich bliskich w szpitalach – mówił lider PO. Były premier nawiązał też do swojego przykładu. W końcu jego wnuczka z powodu powikłań po przechorowaniu Covid-19 spędziła święta w szpitalu. – Ja wiem, co znaczy ten lęk. Przez ostatnich kilka tygodni mieliśmy w najbliższej rodzinie powody do lęków i obaw związanych właśnie z pandemią i wydaje mi się, że właśnie dzisiaj jest ten dzień, kiedy powinniśmy okazać swoje współczucie i solidarność z najbardziej cierpiącymi, zmarłymi i ich bliskimi – wyznał na konferencji.
Sprawdź: Koronawirus w Polsce. Tak źle jeszcze nie było! Minister Niedzielski o szokujących scenariuszach
W naszej galerii możesz dowiedzieć się więcej o chorobie wnuczki Donalda Tuska.
Donald Tusk zapowiedział także, jak chce uczcić pamięć wszystkich ofiar i zachęcił do tego samego wszystkich Polaków. – Będę wspólnie z parlamentarzystami Platformy, mieszkańcami Warszawy, prezydentem Warszawy dzisiaj o 18:00. Zapalimy znicze, żeby upamiętnić tę tragiczną ofiarę. Zapraszam wszystkich, którzy chcieliby zupełnie bez polityki, okazać solidarność i zapalić razem z nami te znicze o godzinie 18:00 w Parku Saskim w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza – oznajmił.