Donald Tusk podczas środowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu chwalił się przede wszystkim uchwaleniem budżetu na 2025 rok (WIĘCEJ: D. Tusk: Budżet będzie hojny. Jesienią wypłata "babciowego"). Na konferencji nawiązano też jednak do tego, że premier udzielił kontrasygnaty do postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy, które zostało opublikowane we wtorek w Monitorze Polskim. Tusk zatwierdził swym podpisem decyzję prezydenta o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dokonującego wyboru kandydatów na stanowisko prezesa Izby Cywilnej. Tymczasem, jak pisze portal OKO.press, "legalnie wybrani sędziowie bojkotują wybory", a podpis Tuska otwiera drogę do ich przeprowadzenia i powierzenia prezesury neosędziemu.
Tusk przyznaje się do błędu
- Nie będę owijał w bawełnę, chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: nastąpił błąd - przyznał uczciwie. Tłumaczył przy tym, że "zadaniem premiera jest podpisywanie setek dokumentów, czasami kilkadziesiąt dziennie". - One się dzielą na dokumenty takie bardziej techniczne i merytoryczne - mówił. Jak przekonywał Tusk, "urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego przez prezydenta". - Nominacji, która wymagała mojej kontrasygnaty, a więc mojego podpisu. I doszło do sytuacji, do której nie powinno dojść - stwierdził szef rządu.
- Paradoks polega na tym, że minister (Maciej) Berek, który przygotowywał akurat te dokumenty mi do podpisania, jest jednym z najbardziej kompetentnych ludzi w rządzie, jakich w ogóle w życiu spotkałem. I był zawsze bardzo zaangażowany osobiście w walkę o praworządność - dodał następnie Tusk. Dodał jednak przy tym, że minister "powiedział, że oczywiście oddaje się do dyspozycji". Następnie ocenił:
- Chcę podkreślić, że zdaję sobie sprawę z wagi tego błędu. Chociaż praktyczne konsekwencje tego błędu nie są jakoś nadmiernie istotne
Na koniec dodał, że "błąd się zdarzył, konsekwencje są" i "więcej taka sytuacja się nie ma prawa powtórzyć".
Galeria poniżej: Narada koalicjantów u premiera Tuska