- Pretensje Komisji Europejskiej są uzasadnione, z drugiej strony jestem ostatnią osobą, która chciałaby postawić Polskę w złej sytuacji - mówił były premier. Tusk stwierdził też, że nikt na Polskę nie chce się w Brukseli rzucić, ale europejscy partnerzy patrzą na sytuację w naszym kraju z troską. Przewodniczący Rady Europejskiej nie chciał jednoznacznie określić, czy wróci do polskiej polityki. Stwierdził, że na dzień dzisiejszy opozycja nie powinna mieć jednego lidera. Zaapelował też do rządzących: chciałbym mimo wszystko dotrzeć z tym przekazem do prezydenta, ale też do innych polityków obozu rządzącego - nie róbcie tego Polsce, bo te doraźne triumfy nie mają najmniejszego sensu - przekonywał. Tusk zadeklarował też, że z prezydentem spotkać może się "choćby jutro".
Donald Tusk: Jestem ostatnim, który zaatakuje Polskę
2017-07-22
4:00
Sytuacja w Polsce jest bardzo poważna, jednak nie na tyle, by już dziś wdrożony został artykuł siódmy traktatu lizbońskiego - przekonywał w "Faktach po Faktach" TVN były premier, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk (60 l.).