Mało kto już pamięta, że w 2007 roku Aleksander Kwaśniewski po dwóch kadencjach na stanowisku prezydenta RP, niespodziewanie został ogłoszony kandydatem na premiera nieistniejącej już formacji Lewica i Demokraci. Z tego powodu były prezydent spotkał się w telewizyjnej debacie z Donaldem Tuskiem. Doszło tam do awantury o aborcję i o ojca Tadeusza Rydzyka. Nagle Aleksander Kwaśniewski wypomniał późniejszemu premierowi, że ten zabiega o wystąpienie w Radiu Maryja. Faktycznie Tusk sam wtedy zaproponował, że weźmie udział w debacie w mediach Rydzyka. Były prezydent uznał, że jest to "groźne". - Pan się boi debaty z ludźmi, którzy słuchają Radia Maryja? - odpowiedział na zaczepkę Kwaśniewskiego ówczesny szef Platformy Obywatelskiej. - Pan uważa, że jakakolwiek forma debaty jest groźna, że jakakolwiek forma rozmowy między Polakami jest groźna? Panie prezydencie, pan się przejęzyczył z całą pewnością - dodał Donald Tusk.
CZYTAJ TAKŻE: Żona zdradziła Donalda Tuska! Odeszła do innego. "Zakochałam się". O tym huczał cały Gdańsk
Donald Tusk w trakcie debaty z Aleksandrem Kwaśniewskim mówił także o relacjach z Kościołem i o aborcji. W tej kwestii niedawno chyba zmienił zdanie (CZYTAJ O TYM TUTAJ). W 2007 roku Tusk był zwolennikiem tzw. kompromisu aborcyjnego. - Kościół - państwo życzliwa neutralność i współpraca tam, gdzie jest to potrzebne. Aborcja - ustawa taka, jaka jest - deklarował ówczesny szef PO.