BARBARA DOLNIAK.

i

Autor: Archiwum serwisu

Dolniak: Zasługą PiS jest aktywizacja kobiet

2016-11-18 6:00

Barbara Dolniak, wicemarszałek Sejmu i posłanka Nowoczesnej w rozmowie z redaktorem Naczelnym "Super Expressu" Sławomirem Jastrzębowskim:

"Super Express": - W zależności od sondażu 17-22 proc. Polaków chce głosować na Nowoczesną. Dlaczego tak dużo?

Barbara Dolniak: - Jesteśmy rzetelni w swoich działaniach, mówimy, jakiej chcemy Polski. Pytaliśmy Polaków, jaka Polska im się marzy, i na tej podstawie wspólnie stworzyliśmy program. Jednak to nie tylko program, lecz także nasze działania od wyborów pokazały Polakom, że chcemy państwa demokratycznego, państwa dla ludzi, państwa rzetelnego.

- Czyli chcecie jak wszyscy?

- Powstaliśmy niedawno i zaczynaliśmy od kilku procent poparcia. Obecne poparcie pokazuje, że sposób, w jaki działamy, znajduje akceptację. Życzę wszystkim, żeby w tak krótkim czasie zdobyli taką popularność. A to dopiero początek. Proszę nam dać jeszcze trochę czasu.

- Nie korzystacie z tego, że Polacy ciągle nie są przekonani do PO? A ponieważ nie ufają PiS, to po prostu nie mają do kogo pójść i idą do was.

- To nie jest tak, że Polacy jeszcze nie chcą PO. Polacy już jej nie chcą. Platforma rządziła przez 8 lat, a Nowoczesna powstała w proteście wobec jej rządów. Nie zgadzaliśmy się, że brak realizacji umów z wyborcami. Że nierealizowany jest program dotyczący podatków. Że nieusprawniany jest wymiar sprawiedliwości.

- Wy byście obniżali podatki?

- Tak, uważamy, że trzeba dać możliwość rozwoju małym i średnim przedsiębiorcom, bo to oni stanowią podstawę naszej gospodarki. Dlatego zdobywamy coraz większą popularność, że chcemy dawać możliwości rozwoju. Jak daje się na to szansę, to proszę mi wierzyć, że każdy na tym korzysta. I to bardzo dobrze.

- Minął rok rządów PiS. Za co chciałaby pani Beatę Szydło pochwalić?

- Za ogromne zwiększenie aktywności kobiet w życiu publicznym. Proszę zwrócić uwagę, jak działania PiS je zaktywizowały. Kobiety potrafiły wyjść i powiedzieć, że nie zgadzają się na taki kierunek działań.

- Mówi pani o aborcji.

- Nie tylko. Kobiety w swoim proteście powiedziały, że nic o nas bez nas. Nie może być tak, że decyduje się o czymś i nie słucha się tych, których to dotyczy.

- Przecież PiS nie stworzył żadnego prawa aborcyjnego. To był rodzaj histerii, zanim cokolwiek się wydarzyło.

- Prawo nie zostało zmienione właśnie dzięki aktywności kobiet i aktywności parlamentarnej Nowoczesnej. Słysząc to stanowisko, PiS wycofał się ze wcześniejszych pomysłów.

- Wystraszył się?

- Może nie tyle wystraszył się, ile wysłuchał. Chciałabym, żeby tak właśnie było.

- A za co chciałaby pani zganić rząd?

- Tego jest zdecydowanie więcej. Zacznijmy od wymiaru sprawiedliwości. Powszechnie mówi się, że trzeba go zreformować. Wszyscy wiemy, że są kolejki w sądzie, że wiele postępowań trwa zbyt długo. Co zostało w tym względzie zrobione? Nic. Nie ma nawet projektów ustaw, które usprawniałyby wymiar sprawiedliwości. Z nikim się o tym nie rozmawia.

- Była pani sędzią. Czy jako środowisko nie macie sobie nic do zarzucenia?

- Proszę mi wierzyć, że sędziowie też uważają, że wymiar sprawiedliwości trzeba reformować. Mówią, że trzeba wprowadzać takie przepisy, które pozwolą na przyspieszenie postępowań i likwidację kolejek w sądach. Ale to niejedyna droga do naprawy. W tej chwili - i mówi to samo Ministerstwo Sprawiedliwości - nieobsadzone jest 500 etatów sędziowskich. Gdyby je obsadzić, ile można byłoby załatwić więcej spraw. W samej apelacji warszawskiego wakatów jest 82.

- Zostawmy wymiar sprawiedliwości. Co jeszcze zarzuciłaby pani rządowi PiS? Czego nie udało im się w tym roku zrobić?

- Proszę zobaczyć kwestię reformy edukacji. Mamy listopad, niecały rok do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. I co? Nie mamy nawet podstaw programowych.

- Pani minister uspokaja, że ze wszystkim zdąży na czas, damy radę.

- Opracowanie nowego podręcznika, a przecież chcemy, by z takich uczyły się nasze dzieci, to perspektywa dwóch lat. Nawet gdybyśmy przyjęli okres roku, to tu nawet tego roku nie ma. Pani minister bardzo często używa słów "bezpieczeństwo" i "pokora". Tylko proszę mi powiedzieć, gdzie to poczucie bezpieczeństwa, gdy edukację zaczynamy nie od dzieci, które dopiero zaczynają edukację, ale od czwarto-, piąto-, szóstoklasistów. Ich rodzice nie wiedzą, na podstawie jakich programów uczyć się będą ich dzieci i do jakich pójdą szkół.

- A ja uczyłem się w szkole podstawowej, która miała osiem lat. I czegoś tam się nauczyłem.

- Ale to nie chodzi o to, że obecnej struktury szkolnej nie należy reformować, lecz o to, by robić to w sposób rozsądny! Badania pokazują, że w przypadku gimnazjum - gdzie opracowane zostały programy, przyzwyczaili się do niego nauczyciele, dzieci, rodzice - no więc polskie dzieci w gimnazjum na tym etapie osiągają wyższy poziom niż ich rówieśnicy w krajach o podobnym poziomie rozwoju jak Polska. Pomijam już, że jak pani minister zaczynała mówić o reformie edukacji, mówiła, że to będzie bezwydatkowo. Teraz okazuje się, że będą wydatki. Że to będzie ok. 900 mln zł. Przepraszam, stać nas na to? Pomijam kwestię, że samorządy nie wiedzą, jak tworzyć sieci szkół, z jakich funduszy będą pokrywane odprawy dla nauczycieli, a przecież mówi się, że ok. 30 proc. nauczycieli gimnazjów straci pracę. W 2019 r. do szkół średnich - liceów, techników i szkół branżowych - trafi 729 tys. uczniów. Dziś do szkół typu licea i szkoły ponadgimnazjalne trafia 350 tys. uczniów i mówi się, że to za dużo, a klasy są przepełnione i powinny być zdecydowanie mniejsze.

- Czy Nowoczesna boi się Donalda Trumpa?

- Wiemy doskonale, że czas kampanii rządzi się inną retoryką niż czas po wyborach. W przypadku prezydenta elekta Trumpa to doskonale widać. W czasie kampanii zawzięcie krytykował swoją konkurentkę, a dzisiaj jej dziękuje nie tylko za czas kampanii, ale także za czas, gdy pełniła oficjalne funkcje, pracując na rzecz Stanów Zjednoczonych. To po pierwsze. Po drugie mówi, że będzie otaczał się trzonem republikanów, a lider republikanów w Kongresie mówi o tym, że republikanie będą się opowiadali za utrzymaniem sojuszy, a więc za działaniem w ramach NATO i utrzymaniem zobowiązań, jeżeli chodzi o wschodnią flankę w Europie. A to Polski dotyczy bezpośrednio. To pokazuje, że ten kierunek działania wśród republikanów jest na tak.

Zobacz także: Ryszard Bugaj: Dla budżetu wiek emerytalny jest bez znaczenia