Podwyższone opłaty to niejedyny problem, dodatkowo gminy, by ściągnąć więcej pieniędzy od rodziców, a zarazem spełnić wymogi przepisu (minimum pięć godzin dziennie przedszkolak ma spędzać za darmo), obarczyły przedszkolanki ogromnymi ilościami dodatkowego księgowania, buchalterii, naraziły na niepotrzebne konflikty z rodzicami nierozumiejącymi nowego systemu. Za podwyżką opłat za przedszkola nie idzie poprawa jakości, nie są one bardziej dofinansowywane, lepiej wyposażane, nie zwiększa się ich personel. Beneficjentem są przede wszystkim przedszkola prywatne, które choć wciąż z reguły dużo droższe, to jednak są bardziej konkurencyjne niż wcześniej. Zdaniem złośliwców beneficjentem są także dzieci, które od małego uczą się, jak działa państwo w Polsce.
Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu. |