Warszawa, 27.03.1996. Wizyta Królowej brytyjskiej Elżbiety II w Polsce

i

Autor: PAP/Damazy Kwiatkowski Warszawa, 27.03.1996. Wizyta Królowej brytyjskiej Elżbiety II w Polsce

TYLKO W "SE"

"Do dziś noszę parasol, jak mnie nauczyła królowa". Prezydent Kwaśniewski przytacza historie z Elżbietą II

2022-09-13 5:00

– To była osoba bardzo dystyngowana. No, w końcu królowa! A z drugiej strony biła od niej niesamowita życzliwość i ciepło. Nie była przy tym w najmniejszym stopniu wylewna. Miała takie brytyjskie, królewskie poczucie humoru. Potrafiła czasem skomentować coś bardzo delikatnie, ale tak, że czuło się bystrość intelektu w jej niby niewinnym, acz kąśliwym dowcipie. Nie skracała dystansu, ale też ja nie odczuwałem jakiegoś onieśmielenia. Jej dostojność nie paraliżowała mnie – wspomina Elżbietę II († 96 l.) Aleksander Kwaśniewski (68 l.), prezydent RP w latach 1995-2005, który nie poskąpił czytelnikom „Super Expressu” kilku anegdot ze wspólnych spotkań...

Chyba nie będzie to przesada, jeśli napiszemy, że żadni przedstawiciele polskich elit nie zżyli się z królową Elżbietą II i jej mężem Filipem, jak prezydent Aleksander Kwaśniewski i ówczesna Pierwsza Dama Jolanta (67 l.).

Wizyta Elżbiety II w Polsce w 1996 r.

Znajomość pary prezydenckiej z parą królewską rozpoczęła się w 1996 r., przy okazji pierwszej w historii wizyty brytyjskiego monarchy w Polsce. – Ja wraz z małżonką byliśmy gospodarzami tej wizyty. Przez trzy dni podejmowaliśmy parę królewską w Warszawie i Krakowie. To była okazja do wielu rozmów – oficjalnych i przy kolacjach. Były dwie takie kolacje. Jedna zorganizowana w Pałacu Prezydenckim, druga, wydana przez królową w Bristolu. Miałem okazję królowej przedstawić też wielu zasłużonych Polaków, którzy również towarzyszyli w wizycie – opowiada „Super Expressowi” prezydent Kwaśniewski. 

Parę lat później była rewizyta w Londynie. Mieszkaliśmy z rodziną przez trzy dni w pałacu Buckingham. Mimo ogromnego wrażenia, jaki robi pałac Buckingham, atmosfera była ciepła i rodzinna. Nie pałacowa, a domowa. Wtedy miałem okazję poznać całą rodzinę, dzieci królowej, ich małżonków a nawet psy, królowej odziedziczone przez nią po śmierci jej matki. One niektóre były już takie starszawe i powodowały taki kłopot, że kładły się pod drzwiami naszej sypialni i nie dało się otworzyć tych drzwi – wspomina prezydent.

– Później miałem okazję do rozmów z królową dwa razy przy okazji wizyt w Londynie. W 2004 razem z królową uczestniczyliśmy w 60-tej rocznicy Lądowania w Normandii. A ja wtedy byłem już długo na urzędzie, więc siedziałem koło królowej, mieliśmy okazję do długiej rozmowy – dodaje prezydent, który przytoczył nam kolejną anegdotę.

Elżbieta II dała Kwaśniewskiemu cenną radę

Raz, gdy składaliśmy wieniec przy pomniku Polskich Lotników, lał straszliwy deszcz. Więc myśmy bardzo zmokli, nawet pomimo parasoli. I wtedy dostaliśmy naukę od królowej. Powiedziała coś, czego się trzymam do dzisiaj. Nie ważne, czy jesteś królem, prezydentem czy papieżem, parasol trzeba mieć własny i trzymać go samemu. Bo jak ktoś za tobą go trzyma, to zawsze naleje ci tą wodę na plecy i to jest bardzo praktyczna rada. Jeśli tylko deszcz jest, to zgodnie z sugestią królowej, trzymam parasolkę sam – zdradza prezydent Kwaśniewski.  

(dalsza część tekstu pod galerią zdjęć prezydenta RP i królowej Elżbiety)

Była to osoba bardzo dystyngowana. No, w końcu królowa! A z drugiej strony od Elżbiety II biły życzliwość i ciepło. Nie była w najmniejszym stopniu wylewna, ale miała takie brytyjskie, królewskie poczucie humoru. Potrafiła czasem skomentować coś bardzo delikatnie, ale tak, że czuło się bystrość intelektu w jej niby niewinnym, acz kąśliwym dowcipie. Nie skracała dystansu, ale też ja nie odczuwałem jakiegoś onieśmielenia. Jej dostojność nie paraliżowała mnie – opisuje osobę Elżbiety II Kwaśniewski. 

Elżbieta II pozdrowiła żołnierzy po polsku

– Ona była też osobą zawsze świetnie przygotowaną, przywiązaną etykiety. W każdym kraju jest odpowiedni ceremoniał powitania. W Polsce zaproszeni goście idą przez szpaler kompanii honorowej. Najpierw idą w stronę sztandaru, kłaniają się mu i wracają. W połowie tego szpaleru należy stanąć i powiedzieć „czołem żołnierze” – tłumaczy Kwaśniewski.

To sprawia kłopot wielu gościom. Miałem jednego pana prezydenta starszego, który uznał, że to jest moment do wygłoszenia toastu przygotowanego na wieczorną kolację – wtrąca prezydent. – Natomiast królowa miała swoją torebkę, rękawiczki, a w rękawiczce małą wizytówkę, na której było napisane, jak wymawiać po polsku „czołem żołnierze”. I ona stanęła w środku tego szpaleru, lekko odwróciła rękę i przeczytała z tej wizytówki idealne „czołem żołnierze”. Osoba kompetentna, bardzo oddana wypełnianiu swej roli. Zawsze wiedziała gdzie jest, z kim jest, czy są dzieci, czy nie ma, dopytywała się, zapamiętywała... – zamyśla się była głowa państwa. 

Obawiam się, że takiej postaci już nie będzie. Że odeszła ostatnia postać z innej epoki, będąca pięknym mostem między przyszłością a teraźniejszością. Żal taki, duży żal... Żal, że taka piękna osoba odeszła, ale będziemy mieć ją zawsze w pamięci – wzdycha Aleksander Kwaśniewski. 

>>>Jolanta Kwaśniewska wspomina królową Elżbietę II. "Była ciepła i ujmująca"

Czy król Karol III powinien ZRZEC SIĘ KORONY?

Włącz podcast i posłuchaj!

Listen to "Król Karol powinien ODDAĆ KORONĘ? "Elżbieta II wszystko zaplanowała" - Maciej Czajkowski [Ekspress Biedrzyckiej]" on Spreaker.