Deportacje w Polsce – kogo dotyczą?
Według słów Tomasza Siemoniaka, główną grupą objętą deportacjami są obywatele Ukrainy. Nie oznacza to jednak standardowego procesu deportacyjnego, który obejmuje transport lotniczy.
Pilny apel Mateusza Morawieckiego! Wystosował pismo, Jarosław Kaczyński już podpisał
"W najbliższym czasie, wymaga to przygotowania dokumentów, nastąpi cała seria deportacji samolotami. Oczywiście jeśli chodzi o obywateli Ukrainy, te deportacje nie są deportacjami samolotami, tylko dostarczamy do granicy. To często są też ludzie, którzy […] po prostu są wcielani do ukraińskiej armii" – powiedział Tomasz Siemoniak.
Obecnie w Polsce przebywa ponad milion obywateli Ukrainy, z których większość legalnie pracuje i przestrzega przepisów. Jak jednak podkreślił minister, wobec osób łamiących prawo Polska stosuje zero tolerancji.
Deportacje w liczbach – wzrost w 2024 roku
W ubiegłym roku Polska przeprowadziła 8 tysięcy deportacji. Siemoniak przewiduje, że w 2024 roku liczba ta znacząco wzrośnie.
"Spodziewam się, że liczby w tym roku będą wyższe" – zaznaczył.
Warto jednak zauważyć, że deportacje dotyczą przede wszystkim osób, które popełniły lżejsze przestępstwa lub naruszyły przepisy pobytowe.
Co z przestępcami?
Osoby, które dopuściły się poważnych przestępstw, nie podlegają deportacji, lecz są sądzone w Polsce. Siemoniak wyjaśnił, że istnieją procedury umożliwiające skazanym odbywanie kary w swoim kraju, ale nie oznacza to automatycznego ich wydalenia.
"Deportacje dotyczą tych osób, co do których przestępstwo ma lżejszy charakter. W dużej części są to przestępstwa przedłużenia pobytu bez pozwolenia, pracy bez pozwolenia, notoryczne wykroczenia drogowe" – powiedział minister.
"Te osoby [które popełniły ciężkie przestępstwa], jeśli są w Polsce aresztowane, to będą w Polsce sądzone. Oczywiście są porozumienia co do tego, że takie osoby mogą odbywać potem karę więzienia w swoim kraju" – podkreślił.
Deportacje jako element polityki migracyjnejZapowiedzi dotyczące wzrostu liczby deportacji wpisują się w politykę rządu w zakresie regulacji migracyjnych. Polska zamierza konsekwentnie egzekwować przepisy dotyczące legalnego pobytu, jednocześnie współpracując z krajami pochodzenia deportowanych osób. W nadchodzących miesiącach okaże się, czy działania te rzeczywiście doprowadzą do znaczącego wzrostu liczby wydaleń.
Czy nowe podejście do deportacji to realne rozwiązanie problemu nielegalnej migracji, czy jedynie polityczny sygnał dla opinii publicznej? Dyskusja wokół tych działań nabiera tempa.
Poniżej galeria zdjęć Tomasza Siemoniaka.
