"Super Express": - Wczoraj w czasie protestu pod siedzibą PKW część demonstrantów weszła do budynku komisji. Doszło do interwencji policji i aresztowań. Czy było to potrzebne?
Robert Winnicki: - Nie planowaliśmy tego jako organizatorzy. Już po zakończeniu naszej manifestacji grupa jej uczestników postanowiła wejść do siedziby PKW. Kiedy się o tym dowiedziałem, natychmiast przyjechałem na miejsce i udzieliłem im wsparcia. Zrobiłem to, ponieważ trzeba sobie powiedzieć, że demokracja w Polsce skończyła się 16 listopada 2014 r. To działanie było reakcją na stan upadku demokratycznego państwa w Polsce. To jest sytuacja nadzwyczajna, dlatego też obywatele zachowują się w sposób nadzwyczajny.
- Nie obawia się pan, że kiedy za ileś tam lat Ruch Narodowy zdobędzie wynik zaskakujący dla konkurencji i wejdzie do Sejmu, to ta konkurencja zaprotestuje w sposób analogiczny do waszego?
- Jeśli Ruch Narodowy zyskałby dobry wynik w wyborach, w których nie działa system informatyczny, w których wyniki rażąco odbiegają od bardzo dokładnych sondaży exit poll, w których mamy rekordową w historii liczbę nieważnych głosów, a partie rządowe wygrywają zupełnie wbrew wszelkiej logice - wówczas nie miałbym za złe ludziom protestującym przeciwko takim wyborom.
Zobacz: Szef PKW Stefan Jaworski podał się do dymisji!
- Po wejściu do PKW 12 osób zostało zatrzymanych przez policję. Jak pan ocenia działania służb mundurowych?
- Oceniam te zatrzymania bardzo krytycznie. Ci ludzie w żaden sposób nie przeszkadzali PKW w dalszym wymyślaniu wyników wyborczych. Ich spokojna obecność w sali konferencyjnej nie utrudniała pracy komisji. PKW kłamie w tym względzie. Strajk okupacyjny był jak najbardziej uzasadniony.
- Ma pan jakieś zastrzeżenia do działań policji?
- W chwili zatrzymania nie było mnie na miejscu, więc nie mogę ocenić działań służb. Sam fakt, że zostali zatrzymani dziennikarze zakrawa na jakieś kuriozum. Policja jak zwykle nie ma pojęcia, co robi. Niestety, głupie działanie na oślep to już jest standard.
- Skoro w tak radykalny sposób protestowaliście przed ogłoszeniem wyników, to co będzie kolejnym krokiem już po ogłoszeniu zapewne dla wielu zaskakujących wyników?
- Uważamy, że już na tym etapie te wybory należy uznać za nieważne. Ta farsa wyborcza wymaga trzech rzeczy: dymisji PKW, unieważnienia wyborów, zmiany ordynacji i ponownego ich przeprowadzenia.
- Możemy się spodziewać kolejnych protestów? I jakich?
- Tak. Już w sobotę w całym kraju odbędzie się kilkadziesiąt manifestacji, a o godz. 10 pod sądem przy ul. Marszałkowskiej wyrazimy solidarność z zatrzymanymi.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail