"Super Express": - AWPL przekroczyła próg wyborczy. Wyniki wyborów na Litwie świadczą o jakimś przełomie?
Waldemar Tomaszewski: - Dążyliśmy do tego 20 lat. Zwiększamy z wyborów na wybory poparcie, mimo że konkurencja jest coraz większa. Nie chcemy zajmować się wyłącznie sprawami stricte narodowościowymi. Mamy na Litwie konkretne problemy do rozwiązania: gospodarka, zarządzanie państwem, wprowadzenie niższego szczebla samorządów. Mamy doświadczenie z pracy samorządowej i dobrą renomę jako partia, która nigdy nie była zamieszana w skandale korupcyjne. Ludzie to widzą i cenią.
- Chcecie iść do rządu. Rozmawialiście już o koalicji rządzącej?
- Za wcześnie jest jeszcze o tym rozmawiać. Mamy szansę sprawować władzę, ale na razie została wybrana tylko połowa Sejmu. Mogą być jeszcze zmiany po drugiej turze wyborów w okręgach jednomandatowych. Jeśli będą rozmowy, interesują nas cztery resorty - gospodarki, rolnictwa, transportu i oświaty.
- Zmieni się teraz sytuacja Polaków na Litwie?
- Na pewno udział polskiej społeczności we władzach ją wzmocni.
- Będzie zmiana podejścia władz litewskich do mniejszości narodowych, w tym Polaków?
- Tu po prostu nie ma innej drogi. Są standardy UE i nie trzeba tu wynajdywać koła. Nieprzychylny dla nas obecny rząd zrozumiał, że nie da się tak postępować z prawem. Jest nowy projekt ustawy o mniejszościach narodowych. W pierwszym czytaniu przeszła poprawka ustawy o oświacie. Nawet przy tym rządzie udało się pierwsze kroki poczynić. Nowy rząd będzie to kontynuować.
- Możemy więc oczekiwać poprawy w stosunkach polsko-litewskich, dla których przeszkodą była polityka wobec litewskiej Polonii?
- Na pewno jest na to ogromna szansa. Obecna dyplomacja litewska popsuła relacje ze wszystkimi sąsiadami. To jest kompromitacja. Gorzej być nie może i poprawa na pewno będzie.
Waldemar Tomaszewski
Prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie