Mateckiego w ubiegły piątek rano zatrzymali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa postawiła posłowi sześć zarzutów zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Poseł PiS nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. W sobotę Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów zastosował wobec podejrzanego posła areszt na okres 2 miesięcy. Szef zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej Piotr Woźniak argumentował wówczas, że sąd uznał, iż są przesłanki do zatrzymania Mateckiego - przede wszystkim zebrany w sprawie materiał dowodowy uprawdopodabnia zarzucane mu czyny. Jak tłumaczył, sąd uznał też, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności. Po decyzji sądu poseł PiS trafił do aresztu na warszawskim Służewcu, a następnie - jak informował we wtorek rzecznik PK prok. Piotr Nowak - został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Nowak wskazywał, że to decyzja profilaktyczna, aby - w razie potrzeby - zapewnić najlepszą opiekę medyczną.
Jaki jest stan zdrowia Dariusza Mateckiego?
W środę pełnomocnik Mateckiego mec. Kacper Stukan przekazał PAP, że we wtorek około południa poseł PiS trafił do oddziału szpitalnego w radomskim areszcie. Zapytany, czy stan zdrowia Mateckiego się pogorszył, zaprzeczył i stwierdził, że "nie ma takiej wiedzy, by stało się coś niezwykłego". "To jest, według mojej wiedzy, taki codzienny stan zdrowia pana Dariusza Mateckiego" - powiedział, dodając, że sytuacja ma związek z "chorobami czy schorzeniami, czy jego stanem zdrowia, o którym informowaliśmy w sądzie w sobotę".
Stukan przekazał ponadto, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego, a w środę lub czwartek złoży także zażalenie na tymczasowy areszt wobec posła. W ocenie pełnomocnika Mateckiego na tym etapie absolutnie nie jest konieczny areszt, ponieważ brak jest - jak ocenił - ryzyka matactwa i ucieczki.
