Dla tego maleństwa wszystko to jest jedną wielką ekscytująca przygodą. Najpierw był lot samolotem na drugi koniec świata, potem obcy ludzie - amerykańscy lekarze z Nowego Jorku, najlepsi na całym świecie eksperci od leczenia raka oka. Zajmują się Hanią bardzo troskliwie. - Nasza córeczka dostała chemię, bierze sterydy, smarujemy też jej oczko specjalną maścią i nie ma na razie żadnych widocznych niepożądanych efektów ubocznych - opisują szczęśliwi rodzice, którzy towarzyszą dziecku każdego dnia.
To wielkie szczęście pomogli sfinansować nasi Czytelnicy. Bo w Polsce lekarze mieli dla małej pacjentki tylko jedną radę: amputować oko. Aby uchronić swoje ukochane maleństwo przed tym straszliwym losem, państwo Pietraszewscy musieli zebrać ponad milion złotych. Ogromną część tej kwoty już udało się zgromadzić i Hania mogła rozpocząć leczenie w USA.
- Dziękujemy wszystkim, dzięki którym mogliśmy się tutaj znaleźć i cieszyć możliwie najlepszą opieką lekarską na świecie - mówi tata dziewczynki.
Choć Hania najgorsze ma już za sobą, walka o ocalenie oczka dziewczynki nie jest jeszcze skończona. Terapia w amerykańskiej klinice potrwa, ale wszystko idzie ku dobremu. - Sprawiliście, że wracając do Polski, córeczka będzie może już zdrowa - podkreślają rodzice.