Czytelnicy "Super Expressu" uratowali oczko Hani

2016-02-02 3:00

Ta historia to dowód na wielkie serca naszych Czytelników. Kiedy opisaliśmy dramat małej Hani Pietraszewskiej (2 l.) cierpiącej na złośliwy nowotwór oka, ludzie z całego kraju wysyłali jej pieniądze na drogie leczenie w Ameryce. Rodzice Hani właśnie przysłali nam zza oceanu zdjęcia swojego dziecka na zabiegach i wielkie podziękowania. No i nieśmiałą prośbę o dalsze wsparcie.

Dla tego maleństwa wszystko to jest jedną wielką ekscytująca przygodą. Najpierw był lot samolotem na drugi koniec świata, potem obcy ludzie - amerykańscy lekarze z Nowego Jorku, najlepsi na całym świecie eksperci od leczenia raka oka. Zajmują się Hanią bardzo troskliwie. - Nasza córeczka dostała chemię, bierze sterydy, smarujemy też jej oczko specjalną maścią i nie ma na razie żadnych widocznych niepożądanych efektów ubocznych - opisują szczęśliwi rodzice, którzy towarzyszą dziecku każdego dnia.

To wielkie szczęście pomogli sfinansować nasi Czytelnicy. Bo w Polsce lekarze mieli dla małej pacjentki tylko jedną radę: amputować oko. Aby uchronić swoje ukochane maleństwo przed tym straszliwym losem, państwo Pietraszewscy musieli zebrać ponad milion złotych. Ogromną część tej kwoty już udało się zgromadzić i Hania mogła rozpocząć leczenie w USA.

- Dziękujemy wszystkim, dzięki którym mogliśmy się tutaj znaleźć i cieszyć możliwie najlepszą opieką lekarską na świecie - mówi tata dziewczynki.

Choć Hania najgorsze ma już za sobą, walka o ocalenie oczka dziewczynki nie jest jeszcze skończona. Terapia w amerykańskiej klinice potrwa, ale wszystko idzie ku dobremu. - Sprawiliście, że wracając do Polski, córeczka będzie może już zdrowa - podkreślają rodzice.

ZOBACZ: Malutka Marcelinka cierpi na złośliwy NOWOTWÓR OKA. Dzięki waszemu wsparciu będzie mogła żyć normlanie