Ekspertka chorób zakaźnych prof. Joanna Zajkowska o otwarciu centrów handlowych i bezpiecznych zakupach:
Super Express: Pani profesor, w sobotę otwarto, po miesiącu lockdownu, galerie handlowe. To dobra decyzja? Czy może jednak budzi to obawy?
- Prof. Joanna Zajkowska: Trudna. Dla gospodarki to na pewno dobra wiadomość, bo daje pracę ludziom. Rząd musiał tu wybierać między interesem społecznym a zdrowiem. Stąd taka, a nie inna decyzja, jednak warunkiem jest zachowaniu reżimu sanitarnego.
A jak to wygląda z punktu widzenia lekarza?
- Myślę, że galerie, przy zachowaniu zdrowego rozsądku Polaków, w który wierzę, nie będą wielkim zagrożeniem. Ale powtarzam: przy zachowaniu rozsądku. To znaczy podstawowych środków ochrony, o których słyszymy: noszenie maseczek zakrywających usta i nos, rękawiczek, częstej dezynfekcji rąk, utrzymywaniu dystansu miedzy kupującymi, w kolejkach do kasy , przed przymierzalnia. Sklepy są otwieranie ostrożnie, z limitami osób. - Każdy sklep potrafi sobie wyliczyć, ile osób przy określonej powierzchni może do niego wejść. Zatem sądzę, że to nie powinno być problemem. Do tego dozowniki ze środkiem dezynfekującym przy wejściu. Pamiętajmy, by z nich korzystać wchodząc i wychodząc ze sklepu. Nie dotykajmy, w miarę możliwości powierzchni metalowych, plastikowych i szklanych. wybierajmy i dotykajmy tylko tych towarów które jesteśmy zdecydowani kupić, natomiast dobrze gdyby wróciły rękawice foliowe, zdejmowane po opuszczeniu sklepu.
Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy jesteśmy bezpieczni na przykład przeglądając ubrania?
- Tak, ten wirus najdłużej utrzymuje się na powierzchniach gładkich, szczególnie na metalu i plastiku, ale krócej, niż mówiły pierwsze badania. A jeśli będą obawy dotyczące właśnie ubrań?
- Jeśli takie mamy po zakupie, to warto po powrocie do domu odwiesić ubranie na 2-3 dni , do czasu aż wirus się zdekontaminuje. Rozsądne będzie także wypranie świeżo zakupionych ubrań.
A co ze sklepami spożywczymi? W galeriach też zazwyczaj są markety, a ludzie często dotykają warzyw i owoców bez rękawiczek, gołymi rękoma.
To zwyczaj który nie jest sympatyczny nawet bez czasu epidemii. Warto zrezygnować z dotykania każdego pomidora w skrzynce, ale pewnie to tylko moje życzenie. Przy stoiskach warzywnych powinny być koniecznie foliowe rękawice. Jeśli ktoś musi dotknąć warzywa, które sobie upatrzył, powinien zrobić to przez torebkę, tak jak to już się przyjęło przy stoiskach z pieczywem. Warto propagować takie zachowania, przypominać, uczyć.
Rozmawiał: Łukasz Maziewski
ZOBACZ TEŻ: Dantejskie sceny w galeriach handlowych w Warszawie. Tłum SZTURMUJE sklepy [ZDJĘCIA]