Kiedy rozmawiali dawniej, to rozmawiali o samochodach, samolotach, najnowszych zdobyczach techniki, o kobietach, o dziwkach, o znaczkach pocztowych, o podróżach, czasem o rodzinie. Nie rozmawiano o pracy ani o pieniądzach: "gentleman o pieniądzach nie mówi; gentleman pieniądze ma".
O pracy i o pieniądzach też, oczywiście, mówiono - ale w pracy!
Sukces socjalizmu polega na tym, że dawniej człowiek widział się zazwyczaj jako głowa rodziny - a poza tym często jako rowerzysta, automobilista, fajczarz, dziwkarz czy filatelista. Owszem, pracował - ale nawet żona nie zawsze była informowana, gdzie akurat pracował. Żonę miało interesować, by przyniósł pieniądze - a kumpli, by mógł postawić kolejkę przy barze. I aby ciekawie rozmawiał.
Dziś nawet na przyjęciach towarzyskich ludzie od razu pytają, gdzie kto pracuje - a nie: co robi po pracy. Ludzie są widziani jako roboty - i nawet sami siebie widzą jako Człowieków Pracy. Na pytanie "Kim jesteś?" nie odpowiada się: "Podróżnikiem" (który w ślusarni stara się zarobić na te podróże), lecz "ślusarzem" (któremu raz na jakiś czas zdarza się opuścić warsztat, by wyskoczyć do Afryki).
Ludź Pracy wyparł z nas Człowieka.
Tak ukształtowani ludzie podatni są na socjalistyczne hasło: "Walczymy o dobro Człowieka Pracy". I Człowieki Pracy zrzeszają się, by wywalczyć podwyżkę...
....i o to Czerwonym chodzi!!! Bo od podwyżki jest podatek!
Tymczasem Prawica zauważa, że Człowieki Pracy, np. cholewkarze, mają obrzydliwą cechę: chcieliby robić cholewki możliwie najszybciej - i sprzedać możliwie drogo. W kraju rządzonym przez Lewicę towary stają się więc coraz gorsze i coraz droższe.
Prawica wzywa więc ludzi, by się zrzeszali nie jako szewcy - lecz jako Nosiciele Butów! Nosiciele Butów chcą, by buty były coraz lepsze i coraz tańsze.
W ich interesie (a jest ich sto razy więcej!) jest wziąć za pysk Człowieków Pracy - i głodem zmusić do dobrej i taniej pracy. By koleje były tanie i punktualne.
Ale kolejarz po pracy chce mieć tanie i dobre buty. A szewc tanie przejazdy.
I to się liczy: życie PO pracy.