Aleksander Kwaśniewski był pytany o to, czy czeka nas nowa zimna wojna. Jego zdaniem to “bardzo prawdopodobny scenariusz, jeżeli będziemy mieć jakiś rozejm, który nie zakończy sprawy ani w jedną, ani w drugą stronę”. - Trzeba oczekiwać okresu schłodzenia relacji politycznych - mówił gość programu. Dodał, że uważa, że gospodarcze sankcje też zostaną utrzymane.
- Pytanie zupełnie zasadniecze to to, na ile to, co jest na stole w różnych stolicach, czyli odejście od zależności od gazu i ropy rosyjskiej, zostanie spełnione. Tzn. jeżeli po roku tej trwającej agresji rosyjskiej na Ukrainę będziemy mieli zejście u Niemców z 60 proc. zakupu gazu w Rosji do 0, czy 10 proc. to zmienia całą sytuację - zwracał uwagę były prezydent.
Prowadzący Robert Mazurek zauważył, że “jeżeli będzie nowa zimna wojna, Polska będzie wtedy państwem frontowym”. - Tu już nie mamy specjalnie wyboru - szybko odpowiedział Kwaśniewski.
- Myśmy wykorzystali swoje szanse i to jest najważniejsze. Gdybyśmy nie weszli do tych pociągów - NATO-wskiego i unijnego, to byśmy dzisiaj byli w dramatycznej sytuacji. Ale my jesteśmy w obu tych strukturach i to jest ważne. (...). Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że Polska jest i będzie krajem frontowym ze wszystkimi tego konsekwencjami. Należy więc bardzo starać się o jedność tych dwóch sojuszy, trzeba marzyć o tym, żeby po Bidenie był jakiś pro-NATO-wski prezydent USA - mówił były prezydent.
Kwaśniewski powiedział także, że “musimy się rozsądnie zbroić, żeby dysponować niezbędną siłą na przypadek jakiejś możliwej agresji”. - Trzeba bardzo poważnie rozmawiać o wschodniej flance, dlatego, że tu obecność żołnierzy jest bardzo ważna - wskazał.
ZOBACZ TAKŻE: Miller wspomniał, co w 2001 roku Putin mówił o NATO. Zatrważające słowa!