Super Express”: – Jarosław Gowin przez długi czas zapowiadał wyjście z koalicji rządowej. Aż w końcu, po swojej dymisji, Porozumienie odłączyło się od Zjednoczonej Prawicy. Cieszy to pana?
Michał Cieślak: – Uznaję decyzję prezydium politycznego PiS za słuszną.
– Dlaczego?
– Od ponad roku sygnalizowałem wspólnie z innymi, że Jarosław Gowin nie jest do końca szczery wobec obozu ZP.
– Co chce pan przez to powiedzieć?
– Proszę przypomnieć sobie, co działo się przy okazji wyborów kopertowych. Mam tu na myśli zeszłoroczne wybory prezydenckie. Jarosław Gowin kontestował pewne działania i krytykował podejmowane wówczas decyzje. Ówczesne działania sprawiały, że można było zauważyć, iż postawa Jarosława Gowina negatywnie wpływa na obóz Zjednoczonej Prawicy i że całkowicie inne są jego intencje i zamiary. Po pewnym czasie działania szefa Porozumienia zintensyfikowały się.
– To znaczy?
– Poza wspomnianą kwestią na pewno wybór RPO. Później Jarosław Gowin zaczął kontestować zmianę podatkową w ramach Polskiego Ładu. Pragnę przy tej okazji przypomnieć tylko, że w maju Gowin zapowiedział swoim pracownikom, iż zmiany podatkowe, pod szyldem Polskiego Ładu, zostały wypracowane przez zespół wybitnych ekspertów i ekonomistów, których powołano do tego zadania. PiS zaakceptował rozwiązania, o których mówił Gowin. Szef Porozumienia stwierdził, że Polski Ład to najlepsza koncepcja podatkowa.
– Czy była szansa na to, aby władze PiS osiągnęły konsensus z Jarosławem Gowinem?
– Nie. Osobiście nie wierzyłem, że Gowin chce zostać w obozie Zjednoczonej Prawicy. Tak naprawdę zdecydował o tym w 2019 r., kiedy uświadomił sobie, jak kiepski wynik osiągnął w tamtych wyborach. Wówczas być może zrozumiał, że musi szukać miejsca poza obozem Zjednoczonej Prawicy, i zaczął kierować swoimi działaniami tak, aby rozpocząć pracę nad nimi poza koalicją.
– Niektórzy mówią, że scenariusz wcześniejszych wyborów wydaje się coraz bardziej realny. Pan też tak uważa?
– W moim przekonaniu zakończymy obecną kadencję w konstytucyjnym terminie. Bez wcześniejszych wyborów.
– Spekuluje się o przyszłości politycznej Gowina. Bliżej mu do PSL czy PO?
– Jarosław Gowin ma kilka wariantów swojej przyszłości politycznej. Jednym z nich jest silny związek z PSL. Proszę zwrócić uwagę, jak wspólnie z PSL-Koalicją Polską działał na rzecz kandydatury prof. Wiącka na RPO. To przełomowy moment, aby budować nowe środowisko polityczne na bazie wspólnego działania z PSL.
– Słychać głosy, że posłowie dotychczas związani z Porozumieniem będą przechodzić do PiS. Może Partia Republikańska ma ofertę, która skusi ludzi Gowina?
– Jesteśmy otwarci na wszystkich parlamentarzystów z Porozumienia. To nasi koledzy i koleżanki, których znamy i lubimy. Nie zgadzaliśmy się na politykę Gowina. Dlatego stworzyliśmy własną siłę polityczną. Będziemy trzecim blokiem w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zapraszamy wszystkich chętnych, aby do nas dołączyli. Wiemy, że wśród posłów Gowina jest wielu, którzy nie przejdą do opozycji.
– Znam tych ludzi. Mają prawicowe poglądy. Są prawdziwymi prawicowcami. Mają silne osobowości. Jestem przekonany, że pozostaną w obozie Zjednoczonej Prawicy.
– Skoro rozważamy przyszłość posłów Gowina, to powinniśmy rozważyć przyszłość ich lidera. Co czeka szefa Porozumienia w najbliższym czasie? Mam na myśli kontekst polityczny.
– Myślę, że Jarosław Gowin z dużą grupą przez co najmniej rok będzie funkcjonował jako niezależne koło. Co zresztą zapowiedzieli. W tym okresie będą decydowali o swojej przyszłości. Rok przed wyborami ocenią swoje szanse i zdecydują, czy przyłączyć się do PSL. Może Gowin zechce dołączyć do Hołowni, który obecnie traci wskutek powrotu Donalda Tuska. A może dojdzie do trójporozumienia? Któż to wie. Jestem przekonany natomiast, że Gowin nie będzie celował w działalność z Platformą. Nie widzę szans na to, aby lider Porozumienia chciał działać ze środowiskiem Lewicy. Dlatego podsumowując, powiem raz jeszcze. Wydaje mi się, że Gowin dołączy do PSL-Koalicji Polskiej. A co z tego wyniknie? Czas pokaże.
Rozmawiała Sandra Skibniewska