Generał Różański zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie dotyka nas wszystkich. - Ten okres nazywam „wyścigiem z czasem”. Z jednej strony jesteśmy zakładnikami tej tragedii, która dokonuje się w Ukrainie, tego ludobójstwa, którego dokonują, niestety, żołnierze rosyjscy i ten dramat napawa nas wszystkich nie tylko elementem współczucia, ale i przerażenia, że to wszystko może się dokonywać na naszych oczach i się dzieje w ciągu kolejnych dni – mówił w „Super Raporcie”. Uważa jednak, że im dłużej konflikt zbrojny trwa, tym gorzej dla Rosji. Duża w tym zasługa sankcji, które osłabiają tamtejszą gospodarkę. - Ten czas uderza w Rosję. Kolejne decyzje dotyczące sankcji, na przykład decyzja Amerykanów dotycząca wstrzymania zakupu ropy rosyjskiej, są elementem, który osłabia potencjał gospodarczy Rosji, a zależność między zdolnościami sił zbrojnych od gospodarki i finansów jest wprost proporcjonalna. Słaba gospodarka to słaba armia. To nie jest możliwość prowadzenia kolejnych operacji i bezkrytycznego wysyłania kolejnych wojsk, dedykowania pieniędzy na aprowizację, których to pieniędzy może Rosji zabraknąć. Tak że czas jest czynnikiem krytycznym – ocenił gen Różański.
Sprawdź: Jakie szanse ma Polska w wojnie z Rosją? Generał Cieniuch stawia sprawę jasno. Szansa jest tylko w jednym
W naszej galerii możesz zobaczyć pojazdy wojskowe NATO.
Niestety, trwająca wojna uderza także w Ukrainę, a im dłużej będzie trwać, tym dotkliwiej odczują jej skutki. - Dla Ukrainy czas nie jest czynnikiem budującym, bo w każdym dniu są ofiary, w każdym dniu są zniszczenia. Jeżeli na to spojrzymy w perspektywie, ze później ten kraj trzeba będzie odbudować, to każdy dzień to są miliony nie hrywen, ale dolarów czy euro. To nie jest korzystne, ale na Rosje ten czas wpływa w sposób destrukcyjny – stwierdził generał.